Legendarny twórca Androida, Andy Rubin, oraz jego spółka Essential nie mają ostatnio dobrej passy. Jak się jednak okazuje, wcale nie przeszkadza to w planowaniu kolejnego sprzętu, choć ich debiut nie pojawił się jeszcze w sklepach.
Zaledwie wczoraj informowaliśmy Was o najnowszych wieściach z obozu Essential i cóż – nie owijając w bawełnę, nie są one najbardziej pozytywne. Rzecz jasna wszystkich najbardziej interesuje to, kiedy wreszcie do sklepów trafi bardzo oczekiwany Essential Phone, ale na razie nie wiemy na ten temat praktycznie nic pewnego.
Sprzęt miał zadebiutować w czerwcu, my natomiast mamy lipiec oraz brak zapewnień odnośnie planowanej daty premiery. A do tego wszystkiego z firmy odchodzą ważne postacie, odpowiedzialne za istotne działy w spółce. Nie trzeba być wprawnym detektywem by dostrzec, że sytuacja nie jest kolorowa.
Jak się jednak okazuje, zamieszanie związane z roszadami kadrowymi i ciągle opóźniającą się premierą Essential Phone nie przeszkadzają w tym, by firma zajęła się planowaniem kolejnych sprzętów. Wi-Fi Alliance dotarło bowiem do informacji, wedle których Essential pracuje już nad kolejnym smartfonem opatrzonym kodowym numerem A11. Informacji na temat tego sprzętu mamy bardzo niewiele – wiemy tylko, iż najprawdopodobniej będzie on korzystał z systemu Android w wersji 7.1.1 Nougat i najprawdopodobniej do sprzedaży trafi sprzęt z tzw. średniej półki.
Oczywiście rozumiem ideę długofalowego planowania i jest to coś, co w przypadku dużych koncernów technologicznych stanowi podstawę działania na najbliższe miesiące czy lata. W przypadku firmy Andy’ego Rubina mamy jednak do czynienia z sytuacją, w której spółka nie zaprezentowała jeszcze swojego sprzętu, na bazie którego moglibyśmy oczekiwać kolejnego udanego modelu.
W momencie, w którym kuleje komunikacja z czekającymi na sprzęt miłośnikami technologii, a los Essential Phone mimo upływających tygodni i miesięcy jest nieznany, nagle dowiadujemy się o istnieniu kolejnego smartfona Andy’ego Rubina i współpracowników. To dziwne, prawda?
Oczywiście daleki jestem od stwierdzenia, że magia towarzysząca prezentacji smartfona przez twórcę Androida już gdzieś uleciała – najlepszym potwierdzeniem tego, że zainteresowanie tym projektem wciąż jest ogromne wydaje się fakt, iż ze sporą regularnością informujemy Was o losach tego sprzętu na łamach gsmManiaKa. Pozostaje mieć nadzieję, że w najbliższych dniach wreszcie doczekamy się jakichkolwiek konkretów, bo zniecierpliwienie wielu osób daje już o sobie znać.
Choć obsuwy premier nowych smartfonów to ostatnio nowa świecka tradycja, to w przypadku Essential Phone nie możemy zbudować zaufania i pewności, że projekt spełni pokładane w nim oczekiwania, bo po prostu nie mamy ich na czym oprzeć. Czekamy więc na pierwsze namacalne efekty działania Essential, ciągle mając nadzieję, że doczekamy się ich naprawdę szybko.
źródło: nextpowerup
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.