Wydajność
W telefonach za ok. 1500 złotych możemy znaleźć wiele różnych procesorów, ale zazwyczaj są to układy pokroju Snapdragona 625, a czasami nawet i lepsze. Tymczasem za wydajność LG Q6 odpowiada Qualcomm Snapdragon 435, który bardziej pasuje do smartfonów tańszych o jakieś 500 złotych. Oto jego osiągi w testach benchmarkowych:
PC Mark
AnTuTu
3DMark
T-Rex
Manhattan
Nie oszukujmy się – LG Q6 nie ma szans w starciu z bezpośrednimi rywalami, takimi jak Lenovo P2 czy Galaxy A5 (2017). CPU ma co prawda 8 rdzeni, ale są one stworzone w technologii Cortex-A53, a na dodatek ich taktowanie nie jest zbyt wysokie. Oczywiście nie jest to aż takim problemem, gdy smartfon kosztuje 1000 złotych lub mniej, ale dokładając połowę tej kwoty można wymagać już czegoś więcej.
Nie mogę jednak napisać, że LG Q6 pracuje źle, gdyż większość czynności odbywa się w dobrym tempie i co najważniejsze, płynnie, więc pod tym względem testowany smartfon radzi sobie całkiem w porządku – zwłaszcza na tle Wiko WIM Lite. Pomaga w tym 3GB RAM, co przy odpowiednim zarządzaniu zasobami pozwala na komfortowe korzystanie ze smartfona.
Bardzo przeciętnie jest za to w wydajnością graficzną. Adreno 505 średnio radzi sobie z Full HD, a tutaj mamy przecież do czynienia z jeszcze wyższą rozdzielczością. Jej wpływ na wyniki testów benchmarkowych widać choćby w porównaniu ze wspomnianym wcześniej średniakiem od Wiko.
Podstawowe gry działają bez problemu, ale te bardziej zaawansowane graficznie mają sporadyczne problemy z płynnością, a często odpalają się na średnich lub niskich detalach. Niedzielni gracze raczej nie będą mieli z tym problemu, ale reszta musi szukać przenośnej konsoli gdzie indziej.
Aparat
Jak już wspomniałem wcześniej, LG Q6 przypomina LG G6 głównie wyglądem. W stosunku do flagowego kuzyna został on wykastrowany z wielu funkcji, wliczając w to aparat fotograficzny, który w tym przypadku jest pojedynczy. Jego rozdzielczość to 13-megapikseli, a światło ma wartość f/2.2. Nie udało mi się zidentyfikować sensora, ale prawie na pewno jest to jedna ze średniopółkowych jednostek od Sony. Na pokładzie nie ma optycznej stabilizacji obrazu, a fotki możemy robić także w formacie 18:9. Do zdjęć selfie otrzymujemy 5-megapikselowy aparat.
Aplikacja do obsługi obu kamer przypomina tę z LG G6, lecz została pozbawiona kilku kluczowych funkcji. Najbardziej bolesny jest brak jakiegokolwiek trybu profesjonalnego. Pozostawiono jednak możliwość robienia zdjęć kwadratowych i specjalny tryb do fotografowania spożywanych posiłków. Dostajemy też HDR (automatyczny lub włączony na stałe) oraz zestaw filtrów. LG dało też możliwość ukrycia interfejsu i robienia fotek przy pomocy dotknięcia ekranu w miejscu, w którym chcemy ustawić punkt ostrości.
Przejdźmy do jakości zdjęć, wykonanych przy pomocy LG Q6. Wiele zależy od warunków oświetleniowych. Jeśli słońca jest wystarczająco dużo, to możemy liczyć na ładne, ostre zdjęcia, z przyjemnie podkręconymi kolorami. Najlepsze efekty można osiągnąć fotografując obiekty z bliska. Dalszy plan nie wygląda już tak dobrze, więc robienie zdjęć krajobrazom lepiej powierzyć innemu urządzeniu.
Im światła mniej, tym efekty gorsze, a szumy stają się coraz bardziej zauważalne. Aparat byłby więc dobry, gdyby LG Q6 był smartfonem tańszym, a tak ma za rywali Honora 8 czy Asusa ZenFone 3, z którymi nie ma większych szans.
Wideo można nagrać w dwóch rozdzielczościach: Full HD i HD (zarówno 16:9, jak i 18:9), w każdym przypadku przy 30 kl./s. Płynność jest zadowalająca, a stabilizacja obrazu jest wystarczająco wydajna. Większość parametrów jest na satysfakcjonującym poziomie. Nie jest to najwyższa liga, ale jakość jest sensowna.
Aparat do samopstryków ma 5 megapikseli i można nim robić selfie standardowe lub szerokokątne, z możliwością doświetlania scenerii przy pomocy błysku ekranu. Fotki wykonane tym aparatem są tylko przeciętne i radzę unikać robienia nim zdjęć bez dobrego światła. W takich warunkach szczegółowość jest słaba, a szumy wszechobecne.
Bateria
LG Q6 posiada akumulator o pojemności 3000 mAh, którego nie możemy samodzielnie wymienić. LG poddało się w tej sprawie obowiązującym trendom. Z tego powodu jedyną opcją uzupełnienia energii jest skorzystanie z ładowarki lub banku energii. Jak często trzeba to robić?
Normalne użytkowanie
Gry
Czas ładowania
Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony czasem pracy na jednym ładowaniu. Pełny dzień, od wczesnego poranka do późnego wieczora, przy 4,5-6,5 godzinach włączonego ekranu to wynik, który powinien zadowolić większość potencjalnych klientów. Oczywiście wiele zależy od sposobu korzystania z telefonu.
Ja zawszę robię wszystkiego po trochu, od rozmów, przez przeglądanie internetu po granie, a w międzyczasie fotografuję i mam włączoną ciągłą synchronizację danych. Najlepsze rezultaty można osiągnąć korzystając z sieci Wi-Fi. W stanie spoczynku LG Q6 nie traci energii bez powodu.
Trochę szkoda, że ładowanie w LG Q6 nie jest zbyt szybkie, bowiem do naładowania telefonu potrzeba dwóch godzin z haczykiem – to całkiem sporo. W kryzysowych sytuacjach można się ratować prostym trybem oszczędzania energii.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.