LG Q6 jest najlepszym dowodem na to, że nie ma złych produktów – są tylko te źle wycenione. Swego czasu LG ustalało rozsądne ceny, teraz ma z tym ewidentny problem, próbując stać się marką premium. Osiągi w tym kierunku są kiepskie, a wyniki finansowe coraz bardziej mizerne. Przejdźmy jednak to meritum, czyli oceny LG Q6.
Najbardziej rozpoznawalną cechą LG Q6, którą można uznać jako zaletę, jest ekran FullVision. Dzięki nowym proporcjom i minimalnym ramkom wokół wyświetlacza, LG Q6 jest zauważalnie mniejszy niż inne telefony z ekranem o podobnej przekątnej. Telefon świetnie leży w dłoni i bez problemu da się go obsłużyć jedną ręką. Wygląd telefonu może się podobać, a na dodatek jest on unikalny w średniej półce – bezramkowość jest w końcu zarezerwowana dla flagowców, przynajmniej na razie.
Nieźle spisuje się bateria LG Q6, która pozwala na pełny dzień pracy na jednym ładowaniu. Aparat też można zaliczyć na plus, o ile fotki pstrykamy w dobrych warunkach oświetleniowych. Z grubsza jestem też zadowolony z kultury pracy LG Q6, mimo bardzo przeciętnych mocy obliczeniowych (o czym za chwilę). Polubiłem też nakładkę, której nie można odmówić funkcjonalności. Na plus dostępność wersji Dual SIM oraz obecność NFC, co wbrew pozorom nie jest jeszcze takie oczywiste.
Największą wadą LG Q6 jest cena, przez którą smartfon ten musi rywalizować z wieloma lepiej wyposażonymi średniakami i częścią zeszłorocznych flagowców. LG Q6 nie ma z nimi większych szans, bowiem jedynym argumentem na jego korzyść jest ekran FullVision i wynikające z jego zastosowania świetne zagospodarowanie przestrzeni.
Moim zdaniem to za mało, by zrezygnować z mocniejszych procesorów, lepszej jakości wykonania, aparatów o bardziej wyrównanych osiągach czy bogatszego zaplecza komunikacyjnego. Kwestię braku czytnika linii papilarnych pozostawiam otwartą, bowiem nie dla wszystkich jest to minus, podobnie jak brak USB typu C.
Moim zdaniem odpowiedź jest prosta – warto, ale nie za 1499 złotych. Moim zdaniem to naprawdę fajny smartfon, który został skrzywdzony ceną. Za ok. 1000 złotych byłby naprawdę sensownym wyborem i jeśli stanieje do takiej kwoty, to jak najbardziej warto rozważyć jego zakup. Liczę na to, że po wejściu do operatorów cena telefonu wyraźnie spadnie (choćby na rynku wtórnym), bo inaczej nie widzę szans na sukces sprzedażowy.
Na koniec mam jeszcze jedną radę – nie traktujcie LG Q6 jako mniejszej wersji LG G6, bo spotka Was rozczarowanie. To zupełnie inny model i mam nadzieję, że ten test tego dowiódł.
Jeśli chodzi o alternatywę dla LG Q6, to propozycji jest pod dostatkiem. Asus ZenFone 3 ma lepszy aparat i mocniejszy procesor, Lenovo P2 może się pochwalić bardziej pojemną baterią i jest tańszy, Samsung Galaxy A5 (2017) jest wodoszczelny, mocniejszy i lepiej wykonany. Moim osobistym faworytem jest jednak Honor 8, lepszy od LG Q6 pod praktycznie każdym względem.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…