Huawei modelem Mate 10 zamierza rzucić wyzwanie Apple. Co zaoferuje Huawei Mate 10 w stosunku do iPhone 8? Czy Huawei może marzyć o wygraniu w tej rywalizacji?
Tak jak przewidywano, nowy phablet ze stajni Huawei będzie nazywał się Mate 10. Tu nie ma niespodzianki. Zaskoczeniem natomiast są słowa CEO chińskiej firmy, który obiecuje, że to właśnie urządzenie stanie w szranki z iPhonem 8. Obietnicę nazwałbym dość odważną.
Huawei jest obecnie trzecim pod względem wielkości producentem smartfonów na świecie. To dla chińczyków dobra wiadomość. Strata do liderów jest spora – to ta gorsza. Firma przestała się już kojarzyć z egzotycznym produktem z dalekiego wschodu, wypracowała sobie markę i obecnie może być uznawana za wcale nie mniej prestiżową niż Apple czy Samsung.
Ostatnie flagowce Huawei P10 i Huawei Mate 9 to wydajne, świetnie wyglądające i wykonane urządzenia o dobrych aparatach. Średniopółkowe modele takie jak P10 Lite, P9 Lite i P8 Lite to operatorskie hity sprzedaży. Przez dłuższy lub krótszy czas miałem kontakt z każdym z nich i uważam, że przeskok jakościowy z każdą kolejną generacją był ogromny. I zawsze na plus.
Pozornie nie ma powodu, by słowa CEO Huawei nie mogły okazać się prawdą. Pozornie. Huawei Mate 10 będzie jednym z najwydajniejszych telefonów na rynku. Będzie miał bezramkową budowę. Zdjęcia nim wykonywane będą jeszcze lepsze niż te znane z tegorocznych flagowców Chińczyków. Będzie długo działał na baterii. Co do tych stwierdzeń w zasadzie nie można mieć wątpliwości.
Można mieć zastrzeżenia natomiast do kilku faktów. Po pierwsze Huawei nie posiada tak oddanej bazy użytkowników jak Apple. Po drugie, póki co nie oferuje rozwiązań umożliwiających współpracę kilku urządzeń jak robi to Apple pomiędzy iPhonami, iPadami i Macbookami.
Po trzecie, każda kolejna generacja ich flagowych urządzeń nie stanowi takiego przeskoku jakościowego, by warto było rozważyć zakup nowego telefonu. Można oczywiście twierdzić, że Apple też nie. iPhone 6S przyniósł Force Touch, a iPhone 7 Plus wprowadził podwójny aparat. Ale marketing firmy z Cupertino zrobił swoje, a po nowe modele ustawiły się kolejki.
Tegoroczny iPhone 8 będzie miał cenę z kosmosu. Ale i tak sprzeda się świetnie, ponieważ to swojego rodzaju inwestycja. Za rok będzie go można odsprzedać za niewiele mniejsze pieniądze. Poza tym, jest to model jubileuszowy. Z tego powodu niektórzy posiadacze starszych modeli będą chcieli się na niego przesiąść sądząc, że edycja ta będzie wyjątkowa.
Wracając do Huawei Mate 10, życzę mu jak najlepiej. Ale wydaje mi się, że starcie z iPhone 8 to dla niego przegrana walka, mimo lepszej ceny i nie gorszej specyfikacji Huawei nie ma takiej siły marki jak Apple.
Premiera obu urządzeń ma mieć miejsce w podobnym okresie. Czas pokaże, czy moje obawy były słuszne.
Co sądzicie o szansach Huawei w starciu z gigantem z Cupertino?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.