Apple zablokował usługi umożliwiające korzystanie z VPN w App Store dla Chin powołując się na lokalne prawo – to wielki cios dla aktywistów i sił opozycyjnych, dla których VPNy były możliwością ominięcia cenzury.
Podczas gdy przeglądarki oferują wygodne i bezpieczne przeglądanie Internetu przy użyciu VPN’ów nie wszystkie państwa są równie liberalne. Chiny przyjęły ustawę, w myśl której w ciągu najbliższych pięciu lat państwo ma poszerzyć „suwerenność cybernetyczną”, co pozwoli zwiększyć zakres cenzury przez blokadę usług VPN.
Pamiętacie blokadę zagranicznych serwisów bukmacherskich w Polsce? W praktyce udała się całkiem nieźle, dlatego z dużą dozą prawdopodobieństwa jestem przekonany, że tak samo będzie w Chinach. Operatorzy komórkowi muszą do lutego 2018 roku zablokować VPN’y, które dla zwykłego użytkownika ułatwiają bezpieczeństwo i anonimowość w sieci, a dodatkowo pozwalają ominąć cenzurowane strony.
Firma Tima Cooka zdecydowała się zablokować usługi umożliwiające korzystanie z VPN’ów z App Store’a, powołując się na nowe prawo, czym zadała potężny cios użytkownikom, aktywistom i działaczom opozycji. Podwójne standardy? Warto przypomnieć sytuację z zeszłego roku, kiedy Apple odmówiło odblokowania swojego urządzenia dla FBI powołując się na ochronę wszystkich użytkowników.
Zdaje się, że gigant zdobył dodatkowe punkty na swoim terytorium, jednak w bardziej niepewnych warunkach postanowił postawić biznes przed potrzebami użytkowników. Rok temu firmę z Cupertino wspomagał Golden Frog, który zajmuje się tworzeniem ochronnego oprogramowania, w tym VyprVPN – dzisiaj Apple odwróciło się od dawnego sprzymierzeńca.
Blokada VPN jest pierwszą sprawą, którą Chiny wygrały przez naciski na zagraniczne firmy, które zmusiły do usunięcia oprogramowania pozwalającego użytkownikom na omijanie cenzurowanego Internetu. O ile portale takie jak Weibo są świetnym źródłem informacji o nowych urządzeniach, to jednak Internet nie ogranicza się wyłącznie do nich.
Wykluczenia z codziennego użytkowania doświadczył Facebook, który blokowany jest od 2008 roku. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku innych, niezwykle popularnych usług takich jak Google z całym pakietem narzędzi, YouTube, Instagram i setki innych stron. Niektóre z serwisów po pewnym czasie zostały odblokowane, jednak cenzura obowiązująca w Chinach jest przytłaczająca.
Cenzura jest zła. Polska doświadczyła jej w przeszłości – Chiny stosują to narzędzie po dziś dzień. Komunistyczna Partia Chin chcąc kontrolować treści, jakie mogą czytać obywatele posuwa się coraz dalej. Mam złudną nadzieję, że tym razem uda się znaleźć jakąkolwiek nić kompromisu, jednak takie domysły wydają się być jedynie pobożnym życzeniem.
Źródło: Techcrunch 1, 2, Wikipedia
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.