Co można zrobić z miliardem dolarów? Na to pytanie odpowiedź ma Xiaomi, które zaciągnęło pożyczkę od kilku światowych banków na tak imponującą kwotę.
Najwyraźniej Xiaomi powodzi się świetnie – ale dla Chińczyków to za mało. W sieci pojawiły się informacje o tym, że Xiaomi otrzymało miliard dolarów pożyczki od światowych banków.
Chińczycy dysponują już wypracowaną pozycję na rynku – produkują świetnie wycenione urządzenia, które w kategorii jakość/cena w zasadzie nie mają sobie równych. Zwłaszcza, jeśli zamówienia dokonamy prosto z Państwa Środka.
Przykładem może być nowy flagowiec, który w naszym teście Xiaomi Mi6 wypadł świetnie. Lepsza niż u poprzednika jakość wykonania, lepszy aparat, absolutnie topowa specyfikacja. Wady? Największa to jakość zdjęć przy gorszych warunkach oświetleniowych oraz pomniejsze, takie jak brak wodoszczelności czy złącza słuchawkowego jack.

Xiaomi Mi6 / fot. gsmManiaK
Czego więc brakuje Xiaomi w stosunku do największych konkurentów? Ano sklepów stacjonarnych. W Polsce póki co jest jeden, wyspa Xiaomi w Arkadii w Warszawie. Nie jest to jednak salon z prawdziwego zdarzenia, jakimi dysponuje na przykład Samsung, a jedynie niewielkie stoisko. Dodatkowo oferta nie jest zbyt bogata.
Biorąc pod uwagę popularność w Polsce, to można byłoby oczekiwać pełnej dostępności produktów Xiaomi. I salonu z prawdziwego zdarzenia, który pomógłby budować wizerunek marki jako takiej, która nie kojarzy się tylko ze świetną wyceną, ale dobrą jakością.
I tu wracamy do pożyczki, którą zaciągnęło Xiaomi. Wiceprezes firmy potwierdził, że została ona przeznaczona właśnie na taki cel. Chińczycy zamierzają otworzyć 2000 sklepów stacjonarnych, z czego połowa ma być otwarta poza granicami Chin.
Łącząc to z zapewnieniem, że Xiaomi chce sprzedać 100 milionów urządzeń w 2018 roku mamy obraz firmy, która chce dołączyć do światowej czołówki. Pod względem jakości nieco jeszcze brakuje, ale Huawei kilka lat temu też nieco odstawało.
Bardzo kibicuję chińskiej marce i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że prędzej czy później moim prywatnym urządzeniem zostanie Xiaomi. Cena nawet w polskiej dystrybucji jest całkiem atrakcyjna, design może nieco zalatuje Apple – ale czy na pewno to wada? Dla mnie nie – stawiam go wyżej niż na przykład rozwiązania od Sony.
Czy sądzicie, że Xiaomi będzie w najbliższej przyszłości wymieniane na równi z gigantami branży mobilnej, takimi jak Samsung czy firma z Cupertino?
Źródło: economictimes
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.