Wybierając smartfon z Androidem wiele osób zastanawia się nad tym, który producent ma najlepszą nakładkę. Jedną wolą MIUI, drudzy HTC Sense, a inni znowu „czystego Androida”. Co jest najlepszym rozwiązaniem?
Do napisania tego tekstu zainspirowały mnie ostatnie działania Lenovo. Chińczycy do tej pory korzystali z własnej nakładki na Androida, jednak postanowili posłuchać konsumentów, którzy w większości optowali za „czystą” wersją Androida. Jak chcieli, tak też niech mają – stwierdziło Lenovo. Kolejne smartfony tej firmy zadebiutują więc z drobnymi modyfikacjami oraz czystym i jednocześnie szybkim zielonym robocikiem.
Przez moje ręce w ciągu ostatnich lat przewinęło się kilka smartfonów: nie korzystałem ze wszystkich nakładek, ale o niektórych mogę co nieco powiedzieć. Tak naprawdę po tych wszystkich eksperymentach nie umiem już odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, jaka nakładka na Androida będzie najlepsza. Sprawa rozbija się bowiem o konfigurację, dodatkowe opcje oraz preferencje. Ja mogę jedynie oceniać to, z czym miałem do czynienia.
Nakładka Sense zawsze była przyjemna oraz komfortowa w użytkowaniu. Tajwańczycy mieli spójny interfejs oraz bardzo dbali o optymalizację – dzięki temu chociażby model One M8 mógł się pochwalić fantastycznym SOT, biorąc pod uwagę pojemność samego akumulatora.
Wiem także, że na świecie istnieją fanatycy, którzy nie wyobrażają sobie życia bez Sense – i wcale się temu nie dziwię. Oprócz optymalizacji, HTC zawsze dodaje do Sense coś od siebie: przykładem niech będzie chociażby Blinkfeed czy ogromne możliwości personalizacji w porównaniu do „czystego” Androida.
Miałem kilka smartfonów od Sony, jednak w pamięć najbardziej zapadł mi model Z oraz Z2 – mam bardzo miłe wspomnienia związane z tymi urządzeniami. O ile przed Androidem 6.0 Sony stawiało na spore modyfikacje w interfejsie, tak już na Z2 pamiętam, iż ostatnia, dostępna wersja oprogramowania bardzo przypominała „czystego” Androida. Pomijam oczywiście autorskie ikonki oraz widżety od Japończyków – mam na myśli chociażby panel ustawień czy wysuwany pasek powiadomień wraz ze skrótami.
Przez kilka lat nie zdarzyło mi się, abym używał dedykowanego launchera czy modyfikował oprogramowanie od Sony – no może poza rootem i odblokowaniem bootloadera. Niestety nie wiem, jak radzi sobie nakładka Sony w przypadku nowszego oprogramowania – mam nadzieję, że tak samo dobrze, jak w poprzednich wersjach. Nasz test Xperia XZ Premium zdaje się to potwierdzać.
Z „czystego” Androida korzystałem na kilku smartfonach, głównie na Nexusach, jednak najdłużej na nieśmiertelnym Nexusie 7 2013. Oprogramowanie prosto od Google jest jednym z moich faworytów – ma wszystkie nowości, uruchamia się szybko oraz fantastycznie działa na mocniejszych sprzętach. Do tego dodam możliwości związane z modowaniem, rootowaniem oraz naprawą samych sprzętów pod kątem oprogramowania. Społeczność wokół Pixeli oraz Nexusów jest też na tyle ogromna, iż w razie braku wsparcia zawsze znajdzie się ktoś, kto samodzielnie dopisze jakiś skrypt, funkcję czy rozwiązanie.
To, czego nie lubię w „czystym” Androidzie, to brak dodatków związanych z personalizacją – niby jest Xposed, ale przeciętnemu użytkownikowi nie będzie chciało się z tym bawić.
Zdecydowanym plusem tego oprogramowania jest jego lekkość oraz stabilność – znacznie rzadziej „wyrzuca” błędy niż w przypadku oprogramowania z nakładkami. Dzięki tym cechom czysty Android znajduje się więc u mnie w ścisłej czołówce.
Od ponad pół roku posiadam Xiaomi Redmi Note 3 Pro i nakładka MIUI była dla mnie pierwszą stycznością z chińskim oprogramowaniem. W zasadzie ciężko powiedzieć mi o niej coś konkretnego: często doprowadza mnie do szału i frustracji, ale wiem też, że w kolejnych smartfonach nie od Xiaomi, będzie brakowało mi kilku rozwiązań oraz funkcji.
Zdecydowanie jednak jest to najbardziej rozbudowane oprogramowanie oparte o Androida, z jakiego korzystałem odkąd mam swojego pierwszego smartfona. Z nadzieją patrzę na MIUI 9, które ma zostać odchudzone oraz jeszcze lepiej zoptymalizowane – gdyby ta nakładka faktycznie przeszła gruntowny lifting, wtedy mógłbym śmiało powiedzieć, że MIUI znajduje się na mojej liście zaraz pod czystym Androidem.
Możliwości personalizacji oraz konfiguracji w MIUI zaskakują mnie w zasadzie do teraz – warto odnotować też całą społeczność skupioną wokół systemu Xiaomi. Póki co będę jednak uważnie obserwował, w którą stronę będzie rozwijać się ta nakładka. Niestety Chińczycy muszą jeszcze popracować nad jakością kodu – mimo stabilnego oprogramowania (wersja Global), często zdarzają się błędy, które nie powinny mieć miejsca.
Wybór najlepszej nakładki na Androida jest bardzo ciężki, szczególnie wtedy, kiedy nie mieliście z nimi do czynienia wcześniej lub znacie oprogramowanie tylko jednego producenta. Wydaje mi się jednak, że „idealna” nakładka nie istnieje – identyczna sytuacja jak w przypadku sprzętu audio. Ile osób, tyle opinii oraz plusów i minusów.
Sam nie korzystałem ze wszystkich nakładek, jednak zdecydowanie najbardziej do gustu przypadł mi czysty Android i rozwiązania ze smartfonów Sony. Chętnie sprawdziłbym również TouchWiza (poprzednie lata podpowiadały, iż jest to koszmar) oraz to, co do pokazania ma LG. Bardzo możliwe, że w przypadku następnego smartfona mi się to uda.
Póki co jednak, nakładki na Androida może nie straszą już tak jak kiedyś, mimo to każda z nich dalej ma swoje bolączki oraz zalety.
Ciekawi mnie jednak, co Wy byście zmienili w nakładkach różnych producentów oraz która z nich jest według Was najlepsza. Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba zgodzi się z moimi spostrzeżeniami.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…