Charakterystyka aparatu w ARCHOS 55 Diamond Selfie daje nam jasno do zrozumienia, że – przynajmniej teoretycznie – sprzęt powinien sprostać oczekiwaniom stawianym przez większość użytkowników. Mamy tu bowiem 16MP z przysłoną F/2.2 i rozbudowaną aplikację.
Pomimo tego, fotografie wykonane za dnia (czyli w dobrych warunkach oświetleniowych) są tylko poprawne, a automat nie zawsze radzi sobie z doborem odpowiednich parametrów, przez co zdjęcia są w pewnych momentach za jasne lub za ciemne (nawet w słoneczne dni). To co jeszcze rzuca się w oczy, to wąski zakres tonalny. Do szczegółowości oraz odwzorowania barw nie mam większych zastrzeżeń.
>>> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Jak ma to miejsce w większości smartfonów, im światła mniej wpada do obiektywu, tym jakość fotografii spada. ARCHOS 55 Diamond Selfie nie jest tutaj wyjątkiem – widoczne są szumy, szczegółowość natomiast spada do niemal podstawowego minimum.
Materiał wideo zarejestrować można w maksymalnej rozdzielczości FHD (1080p), przy 30 klatkach na sekundę. Filmy trzymają przeciętny poziom – cechują się przyzwoitą szczegółowością i nienajlepszą jakością dźwięku – słyszalne jest szumienie mikrofonu. Ponadto bardzo widoczne jest nawet delikatne poruszenie smartfonem, a autofocus jest bardzo leniwy i obiekty znajdujące się blisko obiektywu pozostają rozmyte.
Nazwa phabletu powinna do czegoś zobowiązywać. Przystępując do testów 55 Diamond Selfie spodziewałem się fenomenalnej jakości zdjęć wykonanych aparatem frontowym, a tymczasem otrzymałem materiał gorszy, niż jestem w stanie uzyskać Galaxy S7 edge.
Jestem daleki od stwierdzenia, że fotografie są kiepskie, ale po prostu oczekiwałem czegoś więcej. W niekorzystnych warunkach oświetleniowych z pomocą przychodzi doświetlenie ekranem (błyska białym światłem w momencie zwolnienia migawki). Selfie robimy aparatem 8MP z przysłoną obiektywu F/2.8.
Aplikacja do robienia zdjęć ma wszystko czego potrzeba – łatwy dostęp do najważniejszych trybów, intuicyjny przełącznik pomiędzy zdjęciami i wideo. Z głównego ekranu mamy dostęp do zarządzania oświetleniem, do trybu upiększania, filtrów, a także przełącznik pomiędzy kamerą frontową, a aparatem głównym. Wśród ustawień znaleźć można możliwość sterowania ISO (od AUTO do 1600), doboru scenerii i ekspozycji.
ARCHOS zdecydował się zastosować energooszczędny procesor z rdzeniami opartymi o architekturę ARM Cortex-A53. Jest to standard, gdyż niemal każdy debiutujący smartfon ma je na pokładzie. W 55 Diamond Selfie jest to Qualcomm Snapdragon 430 (8 x Cortex-A53@1.4 GHz, 28nm). Do tego dochodzi jeszcze układ graficzny Adreno 505 oraz wsparcie ze strony 4-gigabajtowej pamięci RAM.
Jestem daleki od stwierdzenia, że proponowany zestaw jest podstawowym połączeniem. Rzekłbym raczej, że to dobre połączenie dla smartfonu kosztującego niewiele. Zestaw, który większości użytkowników powinien wystarczyć. ARCHOS 55 Diamond Selfie nie zachwyca w testach syntetycznych, ale przecież od walki na cyferki ważniejsze jest, jak telefon sprawuje się podczas codziennego użytkowania.
Phablet na ogół pracuje stabilnie i nie ma większych problemów z prostszymi aplikacjami, podczas przeglądania Internetu z wykorzystaniem przeglądarki Chrome, oglądania materiałów wideo w rozdzielczości 1080p za pośrednictwem YT, czy też ogólnego korzystania z systemu. Problemy zaczynają pojawiać się w momencie grania. Widać spowolnienia, a także uciekające klatki. W tym wypadku winowajcą jest akurat układ graficzny, który nie daje sobie rady z bardziej zaawansowaną grafiką i intensywnymi efektami. W podstawowe tytuły zagracie bez większego problemu, a z bardziej zaawansowanymi graficznie produkcjami będziecie mieli sporadyczne problemy.
Złego słowa nie mogę natomiast napisać o zarządzaniu pamięcią RAM, gdyż przełączanie się pomiędzy otwartymi procesami trwa odpowiednio krótko, a do tego aplikacje są długo trzymane w pamięci.
ARCHOS 55 Diamond Selfie, jak większość smartfonów nagrzewa się podczas obciążenia, a podwyższona temperatura jest najbardziej odczuwalna w górnej części tylnej ściany.
Phablet pracuje pod kontrolą systemu Google Android 6.0.1 Marshmallow z poziomem zabezpieczeń z listopada ubiegłego roku. Otrzymujemy zatem nieświeże oprogramowanie, wzbogacone o kilka dodatkowych aplikacji:
Przegląd wyposażenia zaczynam od zaplecza komunikacyjnego, które w przypadku ARCHOS 55 Diamond Selfie uważam za niekompletne, gdyż zabrakło NFC. Do dyspozycji otrzymujemy jednozakresowy moduł WiFi w standardzie 802.11 b/g/n. Do jego działania nie mam zastrzeżeń, gdyż podczas testów sprawował się prawidłowo. Jest też radio FM.
Na wyposażeniu nie zabrakło również Bluetooth 4.0, który bez problemu współpracuje z przeróżnymi akcesoriami. Telefon ma również GPS (ze wsparciem A-GPS i GLONASS), który zwykle spisuje się poprawnie – na tyle, że nie wymaga wsparcia ze strony sieci komórkowej. Wyszukiwanie sygnału nie trwa długo.
ARCHOS postawił również na modem LTE kategorii czwartej (pobieranie do 150 Mbps) i podwójny (hybrydowy) slot kart SIM obsługujący karty w standardzie nano i micro.
ARCHOS 55 Diamond Selfie jako narzędzie do komunikacji głosowej sprawuje się dobrze, choć mam zastrzeżenia do jakości dźwięku, który jest delikatne stłumiony. Tyczy się to zarówno mikrofonu, jak i głośnika.
ARCHOS zdecydował się wyposażyć testowany model w 64 GB wbudowanej pamięci — dla użytkownika jest dostępne około 53GB. Ta ponadprzecięta pamięć jest w zupełności wystarczająca, aby pomieścić muzykę, zdjęcia, gry i aplikacje bez konieczności jej dalszej rozbudowy. Jeżeli jednak taka potrzeba zajdzie to, jest wspomniany wcześniej czytnik microSD. Do przewodowej komunikacji dedykowany został port microUSB w standardzie 2.0 – oferuje wsparcie dla OTG i radzi sobie z pamięciami masowymi. W zestawie sprzedażowym nie ma jednak dedykowanej przejściówki.
Głośnik multimedialny umieszczony został na tylnej ścianie urządzenia. Jakość dźwięku nie jest specjalnie dobra, a sam głośnik jest za cich – miewałem problem z usłyszeniem przychodzącego połączenia. Smartfon na zestawie słuchawkowym gra równie przeciętnie, co i na głośniku, a do tego za cicho. Dźwięk jest płaski, a niski tony wychwycicie dopiero po podbiciu ich w equalizerze. Sprawdzałem na prywatnym zestawie słuchawkowym, a także tym dołączonym do zestawu sprzedażowego.
Czytnik linii papilarnych umieszczony na tylnym panelu (delikatnie wpuszczony w obudowę), działał podczas testów prawidłowo. Szybkość działania jest na przeciętnym poziomie, a skuteczność rozpoznawania jest dobra – czujnik przeważnie odblokowuje smartfon za pierwszym razem.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…