Samsung Galaxy A5 (2018) debiutuje w Geekbench. Jest wyposażony w podwójny aparat i Snapdragona 660 i 6 GB RAM. Czy warto na niego czekać?
Samsung szykuje mocne uderzenie w średnią półkę. Znaleziony w Geekbench model będzie wyposażony w Snapdragona 660 i 6 GB RAMu. Szykuje się więc prawdziwa bestia, ale te informację należy traktować ostrożnie. Symbol SM-A5300 pozwala sądzić, że to następca Galaxy A5 (2017) (oznaczenie SM-A5200).
Równie dobrze może to być wariant tegorocznego Samsunga Galaxy A5 (2017), na przykład Galaxy A5 Pro. To oznaczałoby, że będzie dostępny raczej na rynkach azjatyckich, jako konkurent dla chińskich superśredniaków.
Co jeszcze ma zaoferować ten smartfon? Będzie działał pod kontrolą Androida 7.1.1 Nougat. Na plecach ma znaleźć się podwójny aparat. Biorąc pod uwagę przecieki o Samsungu Galaxy Note 8 będzie to układ z obiektywem wyposażonym w zoom optyczny.
Nawet jeśli nie jest to następca Samsunga Galaxy A5 (2017), to możemy z tego przecieku wyciągnąć kilka informacji. Po pierwsze, Samsung zamierza implementować podwójne aparaty w średniej półce. Po drugie, na europejski rynek trafi raczej wersja z 4 GB RAM i Exynosem, który będzie oferował podobną wydajność do Snapdragona 660.
Smartfon będzie ocierał się zapewne ceną o chińskie flagowce typu Xiaomi Mi6. To może osłabić jego atrakcyjność na naszym rynku. Moim zdaniem w urządzeniu może pojawić się design z Samsunga Galaxy S8. I to byłby prawdziwy killer feature, który odróżniłby A5 (2018)/A5 Pro od konkurencji. Mam podstawy by tak twierdzić, ponieważ wygląd serii A od modeli z 2016 roku bazuje na flagowcach.
Co sądzicie o takiej wizji średniej półki od Samsunga? Czy w waszej opinii będzie atrakcyjniejsza od świetnie wycenionych flagowców z Paśtwa Środka?
Źródło: phonearena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.