Testujemy TP-Link Neffos X1 Lite. Smartfon, który kosztuje niecałe 500 złotych i kusi czytnikiem linii papilarnych, niezłym procesorem i ciekawym, eleganckim wyglądem. Czy warto kupić ten telefon? Zapraszam do lektury recenzji Neffos X1 Lite.
Niedawno testowałem TP-Link Neffos X1 Max, który okazał się na tyle udanym urządzeniem, że postanowiłem sięgnąć po kolejny telefon z oferty TP-Link. Tym razem sprawdzam, co potrafi TP-Link Neffos X1 Lite, który został wyceniony na 499 złotych, a dzięki promocji trwającej do 30 września można otrzymać przy jego zakupie prezent w postaci banku energii lub głośnika Bluetooth. Czy Neffos X1 Lite to smartfon godny polecenia? Oto jego recenzja.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 71 x 143 x 8.5 mm |
Waga | 138 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM |
Data premiery | 2017 |
Ekran | |
Typ | IPS 5.0'', rozdzielczość 1280x720, 294 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTek MT6750 |
Procesor | 1.5 GHz, 8 rdzeni (Cortex-A53 + Cortex-A53) |
GPU | Mali-T860 |
RAM | 2 GB |
Bateria | 2550 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 128GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 7.0.0 Nougat |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 150 Mb/s |
WIFI | 802.11a/b/g/n (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS i GLONASS |
Bluetooth | 4.1 |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 5 MP, wideo FullHD (1920x1080), 27 kl/s |
Smartfony TP-Link z rodziny Neffos X1 są do siebie bardzo podobne. Ostatnio miałem okazję testować model Neffos X1 Max, więc po odpakowaniu X1 Lite przeżyłem małe déjà vu. Na szczęście to było pozytywne uczycie, bo wzornictwo tych telefonów mi się podoba, podobnie jak jakość wykonania.
TP-Link Neffos X1 Lite to model niedrogi, więc producent postanowił zaoszczędzić na metalu, zastępując go chropowatym, matowym tworzywem sztucznym. Na całe szczęście są to plastiki świetnej jakości, przyjemne w dotyku i dobrze znoszące przeciwności losu. Wszystkie elementy zostały idealnie spasowane, wliczając w to wyłącznik oraz belkę regulacji głośności – oba te elementy znajdziemy na prawym boku. Na górnej krawędzi umieszczone zostały dodatkowy mikrofon i złącze jack 3.5 mm, a na dolnej głośnik, mikrofon do rozmów oraz port microUSB. Producent dodał jeszcze dwie śrubki, które mają sugerować obecność metalu.
Tylny panel teoretycznie składa się z dwóch różnych sekcji, a jedną z nich zdaje się być klapka baterii. Nie dajcie się zmylić – nie da jej się otworzyć, by uzyskać dostęp do ogniwa. W górnej części owej klapki ulokowana została pionowa, delikatnie wystająca ramka z aparatem, podwójną diodą LED i czytnikiem linii papilarnych. Pod tymi elementami znalazło się miejsce dla logo Neffos.
Do omówienia został nam jeszcze front. Rzecz jasna króluje na nim 5-calowy ekran, pod którym znajdziemy dotykowe klawisze funkcyjne Androida, a nad nim głośnik rozmów i aparat do zdjęć selfie czy wideorozmów. Całość chroni przed uszkodzeniami zaoblone szkło, które trudno zarysować, ale bardzo łatwo ubrudzić.
W telefonach za ok. 500 złotych najczęściej można spotkać czterordzeniowe procesory, takie jak Snapdragon 425 lub MediaTek MT6735/MT6737. Dlatego mile się zaskoczyłem, gdy na pudełku testowanego modelu zobaczyłem informację o układzie MediaTek 6750. Jest on złożony z ośmiu rdzeni Cortex-A53 o taktowaniu do 1,5 GHz oraz GPU Mali-T860. Układ ten możecie kojarzyć z LG K10 (2017) i w tej klasie cenowej wypada on naprawdę przyzwoicie.
Zastosowany MediaTek jest odpowiednikiem Snapdragona 430, którego możemy spotkać w wielu modelach ze średniej półki, takich jak Lenovo K6 Note czy ARCHOS 55 Diamond Selfie, a więc w telefonach, które są zauważalnie droższe. Ogólna wydajność testowanego Neffosa jest dobra; większość aplikacji wczytuje się w przyzwoitym tempie, a płynność działania jest praktycznie nienaganna. System dobrze zarządza pamięcią RAM (o pojemności 2GB). Telefon zwalnia tylko wtedy, gdy męczony jest kilkoma procesami na raz. Mimo to kultura pracy zasługuje na pochwałę – w tej klasie cenowej można spotkać dużo słabsze i wolniejsze sprzęty.
Układem graficznym jest Mali-T860, które współpracuje z rozdzielczością HD, dzięki czemu zapewnia bardzo przyzwoite osiągi. Benchmarki pokazują, że TP-Link Neffos X1 Lite lepiej radzi sobie z grami niż dwukrotnie droższy Samsung Galaxy A3 (2017). Większość tytułów ze sklepu Google działa z należytą płynnością na średnich detalach (sporadycznie na wysokich). Trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia, pamiętając o cenie recenzowanego urządzenia.
Wśród tanich smartfonów z Androidem dominują konstrukcje wyposażone w ekran o przekątnej 5 cali i TP-Link Neffos X1 Lite również może się takim pochwalić. Smartfon prezentuje treści w rozdzielczości HD (1280×720), więc ostrość wyświetlonego obrazu jest dobra – w tej cenie trudno wymagać czegoś więcej.
Zastosowana przez producenta matryca IPS cechuje się maksymalną luminacją na poziomie 384 d/m2. To przeciętna wartość, która zapewnia tylko akceptowalną widoczność w pełnym słońcu. Gdy światła jest za dużo, w ekran trzeba się mocno wpatrywać. Na szczęście nie ma konieczności zasłaniania go ręką. Podświetlenie minimalne jest dobre, bowiem mamy do czynienia z 8 cd/m2, więc światło nie razi w oczy.
Moim zdaniem największym problemem wyświetlacza testowanego modelu jest słabe odwzorowanie barw. Pokrycie palety sRGB to 78%. Poszczególnym kolorom brakuje nasycenia, a w ustawieniach nie znajdziemy żadnego sposobu na zmianę tego stanu rzeczy. Dostajemy za to tryb ochrony oka, czyli filtr niebieskiego światła. Warto z niego korzystać, bowiem domyślnie biel jest delikatnie zaniebieszczona.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…