Koreański proces stulecia zakończył się wyrokiem skazującym dla szefa Samsunga oskarżonego o korupcję.
Samsung jako firma ma się świetnie – sprzedaje miliony urządzeń na całym świecie bijąc kolejne rekordy w rankingach sprzedaży. W ostatnim czasie zaprezentowany został Samsung Galaxy Note 8, który był jednym z najbardziej wyczekiwanych telefonów tego roku. Niestety sukces firmy nie zawsze oznacza szczęście dla właścicieli.
Jay Y. Lee to wnuk założyciela Samsunga i syn obecnego prezesa Lee Kun-hee, który z powodu zawału serca przebywa w szpitalu. Faktyczną władze nad firmą sprawował zatem Jay Y. Lee, który został skazany na 5 lat więzienia za korupcję, oszustwa, wyprowadzanie kapitału oraz płacenie za krzywoprzysięstwo.
Jego siostra zostawiła wpis na Twitterze, w którym informuje, że telewizja nie została wpuszczona na sale rozpraw, oraz że Jay Y. Lee twierdzi, że nie ma nic wspólnego z łapówkami, które miały umocnić pozycję jego firmy.
Wszystkie znaki wskazywały na to, że już wkrótce Jay Y. Lee obejmie oficjalnie stery nad firmą – w ubiegłym roku dołączył do zarządu Samsunga i to właśnie on wskazywany był na następce ojca w roli człowieka u sterów południowokoreańskiego giganta.
Wyrok skazujący może jednak nieco pokrzyżować te plany. Oskarżony zapowiedział odwołanie się od decyzji sądu.
Lee został aresztowany w lutym, kiedy to został oskarżony o łapówkarstwo dla doradcy byłej prezydent Korei Park Geun-hye, która została odsunięta ze stanowiska z powodu ogromnego skandalu, który dotyczył wpływów niebezpiecznych doradców. Według doniesień New York Times’a oskarżony miał przekazać 36 milionów dolarów dla doradców, którzy mieli zapewnić rządowe wsparcie dla Samsunga.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.