Xiaomi Mi Mix 2 ma szansę okazać się sprzedażowym hitem. Czy warto na niego czekać w Polsce i czy sprzeda się tak dobrze, jak pozwala sądzić liczba zarejestrowanych chętnych?
Xiaomi Mi Mix 2 to bez dwóch zdań piękne urządzenie o topowej specyfikacji, ale większość naszej redaKcji jest nim nieco zawiedziona. Aleksander twierdzi, że nie na takiego Mi Mix 2 czekał. Po premierze nieco ochłonąłem i po namyśle dołączam się do narzekających. Moim zdaniem najciekawszą premierą na tej konferencji był jednak Xiaomi Mi Notebook Pro, ponieważ pokazuje, że Xiaomi ma również ambicje na mocną pozycję w segmencie laptopów dla profesjonalistów.
Wygląda jednak na to, że nasze narzekania na brak wielkich innowacji nie są podzielane przez klientów. W 24 h znalazło się 250 tysięcy chętnych na jego zakup. O ile takie liczby w przypadku Samsunga Galaxy Note 8 czy mającego dzisiaj premierę iPhona 8/ iPhona X nie są niczym nadzwyczajnym, tak w przypadku Xiaomi można mówić o zaskoczeniu. Ale wcale nie tak dużym, jakby się wydawało.
Należy bowiem pamiętać, że mówimy o rejestracji chętnych, a nie o pre-orderze. To spora różnica, ponieważ nie wszyscy, którzy się zgłosili finalnie zakupią ten model. Chociaż wydaje mi się, że liczba sprzedanych egzemplarzy specjalnie mniejsza nie będzie. Rejestracje mogą brać się również z powodu, o którym Xiaomi mówiło podczas konferencji – jeden klient może kupić tylko jeden egzemplarz.
Faktyczna sprzedaż rozpocznie się 15 września i dopiero wtedy poznamy konkretne liczby stojące za tym modelem. Wydaje mi się również, że sporym zainteresowaniem będzie cieszyła się najdroższa wersja wykonana z ceramiki. Jest to jednak limitowana edycja i chętnych będzie więcej niż dostępnych modeli, a o jej dostępności w Polsce w ogóle bym nie myślał.
Xiaomi Mi Mix 2 ma jednak bardzo dobry argument, by sprzedać się świetnie na całym świecie. Jest nim cena. Za podstawowy model wyposażony w 6 GB RAM zapłacimy jedynie 3299 juanów. Jeśli trafi do Polski, to cena raczej nie przekroczy 2400 złotych. To niewiele za bezramkowy design i topowe podzespoły, chociaż faktycznie dziwi mnie nieco nieobecność podwójnego aparatu, który czyniłby z niego jeszcze bardziej pożądany sprzęt.
Sama jakość aparatu też budzi nieco obaw. Matryca Sony IMX386 ze światłem f/2.0 raczej nie ma szans zawojować rynku, skoro ten sam moduł w Xiaomi Mi6 z jaśniejszym obiektywem nie robił fantastycznych zdjęć. To znaczy, nie było za bardzo na co narzekać, ale do najwyższej półki Chińczykom jednak trochę jeszcze brakuje.
Obawiam się, że kiedy model trafi do Polski to smartfony konkurencji zdążą już stanieć na tyle, że nie będzie to okazja życia. LG G6 kosztuje już w tej chwili podobną kwotę, a oferuje podwójny aparat z szerokim kątem i cienkie ramki.
Ceny Xiaomi Mi Mix 2
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.