Aparat iPhone X to duży krok na przód czy też odgrzewany kotlet? Oto, co znajdziemy w nowym modelu.
Często spotykam fotografów, którzy mówią „na wyjazd tylko iPhone”. Lustrzanka nie, bo za duża, nawet bezlusterkowiec nie jest idealny. Ale iPhone sprawdza się świetnie. Od smartfonów Apple’a oczekuje się więc zawsze świetnych aparatów. Dlatego też zaprezentowany iPhone X poprzeczkę miał postawioną wysoko. Co wiemy o aparacie w tym smartfonie?
W nowym modelu nie mogło zabraknąć czegoś oryginalnego. iPhone X posiada nowinkę, która idealnie wpisuje się w to obecne trendy. Przedni aparat wyposażony został w technologię 3D. Dzięki niej będziemy mogli wykonywać trójwymiarowe zdjęcia. Technika skanowania twarzy przyda się do tworzenia selfie 3D, które można będzie wykorzystać w aplikacjach opartych o modną ostatnio technologię VR i AR. Mam wrażenie, że ta funkcja może stać się hitem.
Dodatkowo przedni aparat służył będzie do wykrywania twarzy. Dzięki temu rozwiązaniu odblokujemy ekran. Od teraz Twój brat bliźniak będzie mógł bez problemu zajrzeć do Twoich smsów. 😉
W nowym modelu nie zabrakło również rozwiązania znanego ze starszych wersji, a więc dual-camera. Dwa obiektywy umieszczone zostały na samym rogu. Oba aparaty robią zdjęcia o rozdzielczości 12 Mpix. Jeden jest szerszy, drugi ma znacznie dłuższą ogniskową. Ten pierwszy posiada światło f/1.8, drugi f/2.4. Nie jest to więc najjaśniejszy aparat w smartfonie na rynku – tym jest obecnie LG V30.
Matryca najwyraźniej nie uległa zmianom, więc powstaje pytanie, czy producent systemowo poprawi jakość zdjęć względem poprzedników – w końcu oczekiwalibyśmy czegoś jeszcze lepszego. O tym, jak jest, przekonamy się gdy zobaczymy pierwsze sample.
Nie zabrakło także kilku ciekawych funkcji systemowych. Mamy między innymi autodetekcję scenerii, jak również Portrait Lightning, poprawiający oświetlenie podczas robienia selfie.
Filmowanie w 4K nie jest żadną nowinką. Jednak wciąż w większości modeli, nie tylko smartfonów, ale i aparatów, w 4K możemy filmować tylko z prędkością 25 lub 30 kl./s. W przypadku aparatów nowy Panasonic GH5. Z kolei na rynku smartfonów jako pierwszy tę możliwość otrzyma właśnie iPhone.
Nowy iPhone X zapewni nam możliwość filmowania z prędkością 60 kl./s, co przekłada się na to, że będziemy mogli chociażby tworzyć filmy w zwolnionym tempie w pełnej jakości 4K. Dodatkowo maksymalna ilość klatek pozytywnie wpływa na płynność filmu. Możemy się zatem spodziewać, że nowy model świetnie będzie sobie radził z filmowaniem i w wielu przypadkach idealnie sprawdzi się do vlogowania albo kręcenia mniej lub bardziej amatorskich produkcji filmowych. Warto przy tym wspomnieć, że w tych parametrach kręcą oba aparaty – przedni i tylny, dlatego też piszę o vlogowaniu.
Można być zawiedzionym, że w nowym modelu nie znajdziemy nieco jaśniejszego obiektywu w tylnym aparacie, czy też nieco większej matrycy. Takie zmiany byłyby wskazane, choć oczywiście nie tak atrakcyjne marketingowo, jak aparat z technologią AR.
Nie zmienia to jednak faktu, że w nowym modelu wciąż mamy do czynienia ze świetnym aparatem, a możliwości filmowe również sprawiają, że nie ma wstydu. Czy iPhone X to najlepszy smartfon do robienia zdjęć? Niekoniecznie. Ale z pewnością radzi sobie świetnie, a kolejne tysiące fotografów sięgną po nowy model i pewnie się nie zawiodą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…
Ta gra to interaktywny film, który stał się niemałym hitem w oczach krytyków i graczy.…
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…