Linia Mate na rok 2017 prezentuje się imponująco. Prawdopodobnie obejmie aż 4 urządzenia: Huawei Mate 10, Mate 10 Pro, Mate 10 Lite oraz…Mate 10 Porsche Design? Sprawdźcie, co szykuje dla nas Huawei i czy warto czekać na Huawei Mate 10.
Huawei Mate 10 wczoraj wyciekł na renderze, a dzisiaj z tego samego źródła dowiedzieliśmy się, że na rynku pojawią się aż cztery warianty tego modelu. To o jeden więcej niż w zeszłym roku. Jakie modele zobaczymy w linii Mate w 2017 roku? Podsumujmy wszystkie przecieki na temat nadchodzących modeli. Zacznijmy od ich nazw, co zgrabnie zrobił Evan Blass.
For those of you keeping track, here's the updated list of codenames:
Mate 10 Pro – Blanc
Mate 10 – Alps
Mate 10 Lite – Rhone
? – Marcel— Evan Blass (@evleaks) September 20, 2017
Huawei Mate 10 – specyfikacja i wygląd
Mate 10 to najważniejszy model w linii. Będzie zapewne najmocniej promowany i znajdzie największą rzeszę odbiorców. Nie będzie to z pewnością najmocniejsze pod względem specyfikacji urządzenie z serii Mate, jakie zobaczymy w tym roku, ale jest szansa, że jego cena nie zbije nas z nóg. Chociaż ceny Huawei Mate 10, które podał Damian nie są bardzo atrakcyjne. Atrakcyjny jest za to wygląd Mate 10.
Here's Mate 10 in the wild, via tip. pic.twitter.com/yFzIVoxokH
— Evan Blass (@evleaks) September 19, 2017
Ekran ma 5.9 cala i rozdzielczość FullHD. Procesor to Kirin 970, jednostka mająca zapewnić topową wydajność i miejsce w czołówce najmocniejszych smartfonów na rynku. Aparat to podwójna matryca stworzona we współpracy z firmą Leica.
Huawei Mate 10 Pro – flagowiec na sterydach
Od podstawowego wariantu odróżni go ekran – zostanie wykonany w technologii AMOLED ( vs. IPS w Mate 10), a rozdzielczość wzrośnie do QHD. Celowość takiego zabiegu jest dla mnie dyskusyjna, ale przecież musi być widać różnice z podstawowym modelem.
Procesor to dokładnie ta sama jednostka Kirin 970, wsparta przez 6 lub 8 GB pamięci RAM (vs 4 lub 6 w Mate 10). Płynność działania będzie nieskazitelna niezależnie od tego, czego od niego zechcecie. Od modelu Mate 10 odróżnią go znacznie cieńsze ramki otaczające ekran. Chociaż ciężko twierdzić, żeby te w podstawowej wersji były specjalnie okazałe. Aparat również będzie sygnowany logiem Leici.
Huawei Mate 10 Lite – tańszy, ale czy tani?
Pierwsza zmiana to oczywiście cena. Mate 10 Lite powinien być znacząco tańszy i uderzyć w średnią półkę phabletów. Huawei nie ma tam sensownego przedstawiciela. W zasadzie to zastanawia mnie, czy model, który uznałem za Huawei G10 nie jest przypadkiem Mate 10 Lite. Wtedy mielibyśmy do czynienia z ekranem 18:9 w rozdzielczości FullHD+ i niezłą specyfikacją.
Oczywiście aparaty nie będą już stworzone we współpracy z Leicą, ale za to może ich być aż cztery. Po co? To już zostawiam Wam do przemyślenia.
Huawei Mate 10 Marcel – czy to edycja Porsche Design?
Na koniec zostawiłem najbardziej kontrowersyjnego przedstawiciela serii. Moim zdaniem musi to być coś, co przebije wydajnością i ceną model Pro, a więc będzie zabawką dla naprawdę wąskiego grona osób. Zresztą, modele sygnowane przez Porsche Design nigdy tanie nie były i wcale być nie miały. To raczej modele dla tych, którzy bardzo chcą się wyróżnić. I mają na to pieniądze. Tak prezentował się zeszłoroczny model.
Jeśli takie urządzenie trafi na rynek, to cena zapewne przekroczy pułap 6000 złotych. Po premierze iPhona X nie wydaje się to specjalnie zaporową kwotą i Huawei może poszaleć – ma to w końcu być produkt luksusowy. Co Wy sądzicie o nadchodzących modelach z serii Mate 10? Czy mają szansę zawalczyć z iPhonem X czy Samsungiem Galaxy Note 8? Moim zdaniem tak, ale poczekajmy do premiery. A ta będzie miała miejsce już 16 października.
Źródło: opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.