Xiaomi Redmi Note 5A powinien sprostać oczekiwaniom stawianym przez większość użytkowników. Mamy tu bowiem aparat 13MP z jasnością F/2.2 i trybem HDR. Do tego dochodzi jeszcze wsparcie ze strony diody doświetlającej LED.
Fotografie wykonane w dziennych warunkach wyglądają naprawdę nieźle, mając na uwadze przedział cenowy, a także konkurencję– zachowane jest odwzorowanie kolorów, a do tego dochodzą znikome szumy i szczegółowość na odpowiednim poziomie. Jeżeli zamierzacie jednak wykorzystywać Xiaomi Redmi Note 5A do fotografii po zmroku to muszę Was zmartwić – zdjęcia wypadają bardzo przeciętnie, a aparat ma czasem problem z ustawieniem odpowiedniego punktu ostrości. Przy fotografowaniu obiektów z bliskiej odległości sprawdza się dioda doświetlająca.
>>> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Materiały wideo, podobnie jak fotografie, przy dobrych warunkach oświetleniowych są dobre. Filmy możemy nagrywać w maksymalnej rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli) przy 30 klatkach na sekundę. Warto natomiast dodać, że widoczne są problemy z pracą systemu AF, co zobaczyć można na poniższym nagraniu:
Na froncie umieszczona została kamera 5MP ze światłem F/2.0, a zatem mamy tutaj jaśniejszy obiektyw niż w przypadku aparatu głównego. I różnica jest widoczna, bo zdjęcia są jaśniejsze. Te fotografie spokojnie możecie wrzucać na portale społecznościowe. Powinniście wiedzieć, że kamerą nagracie także wideo w rozdzielczości 1080@30fps. Dodam, że przy wykorzystaniu aparatu frontowego nagrałem swoją wideo recenzję Xiaomi Redmi Note 5A.
Dedykowana aplikacja jest przyjazna dla użytkownika. Nie obfituje w rozbudowane funkcje, ale wszystko, czego potrzebujemy jest pod ręką – przełącznik pomiędzy aparatem głównym, a kamerą do Selfie, ekranowy spust migawki, szybki dostęp do nagrywania filmów, a także przycisk do trybu HDR. Po zagłębieniu się w opcje odnajdziemy tam prosty tryb manualny, zdjęcia nocne, panoramę, tryb upiększający, a także kilka innych.
Xiaomi Redmi Note 5A wyposażony został w podzespoły, które są absolutnym minimum jeżeli chodzi o urządzenia z niskiego segmentu – Qualcomm Snapdragon 425 w połączeniu z 2GB pamięci RAM. To zestaw, który nasz model odziedziczył po Xiaomi Redmi 4A.
Gwoli przypomnienia dodam, że Qualcomm Snapdragon 425 to układ SoC złożony z Adreno 308 i 4-rdzeniowego procesora ARM Cortex-A53, w którym rdzenie pracują z częstotliwością 1.4GHz.
Ten zestaw sprawia, że phablet pracuje płynnie, aczkolwiek podczas testów zdarzały się przycięcia. Czas wczytywania aplikacji mógłby być trochę krótszy, a samo zarządzanie pamięcią RAM bardziej dopracowane. Otwarcie kilku aplikacji i przełączanie się między nimi bez ponownego przeładowania graniczy niemal z cudem. Jeżeli jednak smartfon planujecie wykorzystywać do standardowych zadań i przy okazji ubijać procesy, to z wydajnością nie będzie najmniejszego problemu.
Przechodzimy do systemu. Tutaj raz jeszcze podkreślę – smartfon, który testuję jest dedykowany na chiński rynek, a zatem nie znajdziecie w nim języka polskiego, czy też dostępu do Google Play. W tej chwili to jedyna, dostępna w chińskich sklepach opcja – to się oczywiście zmieni w najbliższych tygodniach, jak tylko pojawi się międzynarodowa wersja oprogramowania.
To, co rzuca się w oczy najbardziej to brak najnowszej wersji MIUI, a zatem tej oznaczonej cyfrą 9. Zamiast tego po wejściu do sekcji informacje o telefonie odnajdziemy informację o MIUI 8.5, która bazuje na systemie Android 7.1 Nougat.
Interfejs MIUI jest specyficzny, co nie każdemu przypadnie do gustu. To, co rzuca się w oczy zaraz po uruchomieniu to całkowicie przebudowany interfejs i brak szuflady z aplikacjami – wszystko, co zainstalujecie jest widoczne na pulpitach. Aplikacje można jednak wedle własnego uznania grupować w folderach.
MIUI to także możliwość personalizacji i wyrażenia siebie poprzez interfejs widoczny na ekranie urządzenia. Ilość funkcji oraz aplikacji jednak nie przytłacza i zostały one sensownie pogrupowane. Kilka z nich szczególnie uważam za interesujące:
Niezmiernie cieszy mnie fakt, że Xiaomi Redmi Note 5A nie jest kolejnym smartfonem z Chin, w którym postawiono na hybrydowy slot kart SIM, a zatem na kompromis pomiędzy użytecznością, a funkcjonalnością. Xiaomi Redmi Note 5A jest bowiem urządzeniem, w którym tacka na karty ma trzy otwory – dwa na karty SIM w standardzie nano a trzeci dedykowany jest kartom microSD o pojemności do 128GB.
Smartfon posiada standardowe moduły łączności, ale na szczególną uwagę zasługuje obecność portu podczerwieni (IrDA), który umożliwia sterowanie urządzeniami elektronicznymi bezpośrednio z poziomu smartfonu. W telefonie za nieco ponad 500 złotych, to niemal niespotykane. Jest także moduł WiFi 802.11 b/g/n z WiFi Display i WiFi Direct, a także modem LTE kategorii 4, umożliwiający pobieranie danych z prędkością do 150 Mbps, a także wysyłanie do 50 Mbps. Do działania powyższych nie mam zastrzeżeń – sygnał jest na przyzwoitym poziomie.
Na wyposażeniu nie zabrakło również Bluetooth 4.0, który bez problemu współpracuje z przeróżnymi akcesoriami. Telefon ma również GPS (ze wsparciem A-GPS i GLONASS), który spisuje się bardzo dobrze – na tyle, że nie wymaga wsparcia ze strony sieci komórkowej. Wyszukiwanie sygnału nie trwa długo.
Testowany przez nas wariant Redmi Note 5A ma 16 GB wbudowanej pamięci na aplikacje oraz multimedia z czego dla użytkownika dostępne jest 10.49 GB. Nie jest to dużo dlatego też zakładam, że wspomniany wcześniej slot kart microSD zostanie szybko wykorzystany.
Phablet oferuje także wsparcie dla OTG i radzi sobie z pamięciami masowymi. Był nawet w stanie zasilić 2.5-calowy dysk twardy, ale z uwagi na system plików NTFS nie był w stanie wczytać jego zawartości. Jest to jednak przypadłość większości smartfonów.
Głośnik multimedialny jest całkiem niezły – zwłaszcza mając na uwadze cenę Redmi Note 5A. Jakość dźwięku nie porywa, ale maksymalna głośność jest na bardzo dobrym poziomie – bez najmniejszego problemu usłyszycie nadchodzące połączenie, a jeżeli się tak nie stanie, to powiadomi Was o zdarzeniu dioda.
Na zestawie słuchawkowym smartfon gra całkiem nieźle i to nie tylko w swojej klasie. Dźwięk jest donośny, a ponadto przyjemny dla ucha. Testowałem jednak na własnym zestawie słuchawkowym, gdyż w opakowaniu takowego zabrakło.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…