Do sieci wyciekło zdjęcie przedniego panelu Honora V10. Do Polski to urządzenie trafi jako Honor 9 Pro i będzie stanowić tańszą alternatywę dla Huawei Mate 10. Sprawdź, czy warto czekać na Honora 9 Pro.
Marka Honor to uboższa linia w stosunku do Huawei, przynajmniej jeśli chodzi o flagowce. Nie jest tak może do końca, ponieważ ze względu na swoją cenę Honor 8 był ciekawszym sprzętem od Huawei P9, ale nie mogę się zgodzić, że Honor 9 jest lepszy od Huawei P10. Spędziłem na takich porównaniach sporo czasu decydując się ostatecznie na flagowego P10. I nie żałuję.
Jeśli macie pytania, jak sprawuje się flagowiec Huawei po nieco ponad pół roku od premiery to zapraszam do zadawania ich w komentarzach – jeśli będzie ich dużo, to odpowiem na nie w osobnym wpisie. A teraz do rzeczy.
Testowany przez nas Honor 8 Pro okazał się urządzeniem nie gorszym niż Huawei Mate 9. Przywołuję ten model, ponieważ na Zachodzie był sprzedawany był jako Honor V9. A bohaterem tego wpisu jest jego następca.
Jak wygląda Honor V10, czyli Honor 9 Pro?
Nie mam pojęcia. Ale tak będzie wyglądał jego front. I możemy czytać z niego, jak z otwartej księgi. Po pierwsze, smartfon będzie miał cienkie ramki, ale do liderów rynku zdecydowanie zabraknie. Czytnik linii papilarnych będzie znajdował się pod ekranem, zupełnie jak w Huawei Mate 10. Wydaje mi się również, że na froncie znajdziemy podwójny aparat, jak w Huawei Maimang/Huawei Mate 10 Lite
Mnie się podoba. Co do reszty obudowy to można śmiało założyć, że będzie to aluminiowe unibody, a z tyłu znajdziemy również podwójny aparat, który jak w poprzednich modelach Honora z najwyższej półki będzie pozbawiony OIS. Niestety. Dla bardziej wymagających fanów mobilnej fotografii przeznaczono model Huawei Mate 10.
Jaka będzie specyfikacja i cena Honora 9 Pro?
W skrócie – zbliżona do Huawei Mate 10. Spodziewam się procesora Kirin 970 i 6 lub 8 GB pamięci RAM w zależności od wariantu. Tylko tyle i aż tyle. Wiemy natomiast, że Huawei Mate 10 będzie drogi. Nawet bardzo. I tutaj na przeciw wychodzi nam Honor 9 Pro. Jego poprzednik był na starcie wyraźnie tańszy od Mate’a 9 i zapewne tak samo będzie z tym modelem. Jest tylko jeden problem – myślę, że podobnie jak zeszłoroczny model trafi on do Polski ze sporym opóźnieniem, co może być trudne do zaakceptowania dla niektórych użytkowników, którzy chcieliby sprawdzić Kirina 970 jak najszybciej. Ja na przykład chciałbym.
Moim zdaniem Honor 9 Pro będzie świetnym wyborem dla tych, którzy od smartfona wymagają topowej wydajności, dużego ekranu i w miarę przystępnej ceny. Dla kogo nie będzie ten model? Dla fanów mobilnej fotografii, których od razu odstraszy brak optycznej stabilizacji obrazu. Jeśli fotki mają dla Was drugorzędne znaczenie, to ten sprzęt świetnie sprawdzi się do konsumpcji multimediów i przeglądania internetu. Dla mnie może to być jedna z najbardziej interesujących premier nadchodzących miesięcy.
Co Wy sądzicie o nadchodzącym flagowcu submarki Honor? Czy będzie to model, który będzie mógł stanowić tańszą alternatywę dla Huawei Mate 10?
Źródło: gizmochina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.