iPhone 8 Plus eksplodował na Tajwanie. Póki co nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu. Czy problem dotyczył tylko jednego egzemplarza? Czy należy się obawiać o stan iPhone 8 Plus?
Kolejny miesiąc, kolejny smartfon wybucha. Tym razem sprawa dotyczy iPhona 8 Plus, czyli obecnie najmocniejszego smartfona Apple, który można kupić. Niedawno pisałem, że absolutny król popularności w Indiach – Xiaomi Redmi Note 4 eksplodował, a teraz mamy do czynienia z podobną sytuacją z innym superpopularnym smartfonem w roli głównej.
Sytuacja miała miejsce na Tajwanie, gdzie iPhone trafił do sprzedaży 22 września. Nowe iPhony początkowo miały problemy z trzaskaniem podczas prowadzenia rozmów, ale zostało to rozwiązane w aktualizacji. Oprócz tego nikt nie zgłaszał występowania większych usterek. Teraz jednak wydarzył się zdecydowanie poważniejszy wypadek, ponieważ model z Plusem eksplodował podczas ładowania. Poniżej na zdjęciu widzicie efekt:
Nie wygląda to ciekawie, ale przynajmniej nie widać żadnych śladów po płomieniach, z czego należy wnosić, że smartfon po wybuchu nie zaczął się palić. Takie wydarzenie raczej kiepsko wpłynie na wizerunek producenta w tym kraju, zwłaszcza, że sytuacja została nagłośniona przez tajwańskie media.
Kobieta, która jest właścicielką modelu twierdzi, że podpięła go pod oryginalną ładowarkę kiedy miał 70 procent baterii i po około 3 minutach smartfon eksplodował. Dziwna sprawa – w ciągu trzech minut, przy sprawnym urządzeniu temperatura nie powinna osiągnąć wartości, przy której coś mogłoby się stać. Na zdjęciu widzimy, że eksplozja była na tyle silna, że szklany panel oddzielił się od ramki.
Egzemplarz został odesłany do fabryki w celu znalezienia źródła problemu. Tyle wiemy na obecną chwilę, a Apple nie skomentowało tego w żaden sposób. To nie jest dobra wizerunkowo wiadomość, zwłaszcza, że wszyscy jeszcze pamiętają, że nawet flagowce mogą mieć poważne problemy, co pokazał Samsung Galaxy Note 7. Miejmy nadzieję, że to tylko pojedynczy przypadek, a nie problem, który dotknie większej partii urządzeń.
Źródło: gizmochina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.