iPhone X kosztuje 1000 dolarów, ale są smartfony przy których wydaje się tani. Samsung W2018 to smartfon z klapką o topowej specyfikacji. Niedługo zadebiutuje, wiec sprawdź, czy warto na niego czekać.
Flagowce są drogie, ponieważ są flagowcami i muszą być drogie. To stwierdzenie dla przeciętnego użytkownika nie ma za wiele sensu, ale zdaje się, że przyświeca niemal wszystkim producentom w 2017 roku. Cena iPhona X ociera się o absurd, Samsung Galaxy Note 8 jest również koszmarnie drogi. Taniej w przyszłości raczej nie będzie, ale one i tak się sprzedadzą. Co jednak, jeśli taki mainstream to dla Was za mało i chcecie mieć smartfon inny niż wszyscy?
Taką możliwość da Wam Samsung w modelu SM-W2018. Na pewno kojarzycie, że seria W to smartfony z klapką. Ale nie byle jakie. Zanim się na niego napalicie to zaznaczę, że jest przeznaczony ekskluzywnie na rynek chiński – ale przecież dla chcącego nic trudnego.
Zacznijmy może od specyfikacji, chociaż w zasadzie przy takim sprzęcie nie jest ona najważniejsza. Nie zmienia to faktu, że będzie to jednak całkiem wydajny sprzęt, który zadowoli prawie wszystkich, a na pewno wszystkich zainteresowanych – przecież nikt nie kupuje smartfona z klapką opartego na Androidzie żeby zrobić z niego konsolę do gier. Dodam, że ten ktoś musiałby naprawdę sporo zarabiać. Snapdragon 821 (niektóre przecieki mówią nawet o Snapdragonie 835) i 4 GB RAM to aż nadto, by codzienna praca była fantastycznie płynna.
Ekrany są dwa, po obu stronach klapki i oba mają 4.2 cala i rozdzielczość FullHD. Co do możliwości fotograficznych to mamy do czynienia z 12 megapikselowym aparatem głównym i 5 megapikselowym aparatem do selfie – mnie ten zestaw kojarzy się z Samsungiem Galaxy S7, co w praktyce oznacza, że jakość zdjęć będzie na fantastycznym poziomie.
To gdzie jest haczyk? Oczywiście, macie rację, jest nim cena. Smartfon będzie kosztował 2000 dolarów. Jeśli macie ochotę wydać taką kwotę, bo lubicie telefony z klapką i jednocześnie nie przepadacie za sprzętem dla seniorów, to będziecie go mogli kupić w Chinach już od listopada. Czy warto? Moim zdaniem…tak. To nie jest smartfon kierowany dla przeciętnego użytkownika, ale produkt premium. A jako takiego nie można go wyceniać przez pryzmat podzespołów.
Kupienie go jest jak zakup drogiego zegarka – w pewnych kręgach po prostu podniesie Wasz prestiż. Nie żebym do tego zachęcał, ale jeśli tylko chcecie, to bardziej wyróżniającego się smartfona z topowej półki raczej nie znajdziecie. Mnie jednak wydaje się, że 4.2 calowy ekran plus ramki czynią z niego sprzęt dość…nieporęczny i duży, zwłaszcza po rozłożeniu.
Co Wy sądzicie? Chcielibyście mieć smartfona z klapką, niekoniecznie w tej cenie?
Źródlo: gizmochina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Samsung nareszcie udostępnia aktualizację One UI 7 bazującą na Androidzie 15 pierwszym użytkownikom. Jako pierwsi…
Od niemal dwóch lat OnePlus 11 jest moim prywatnym telefonem, a od 2 miesięcy korzystam…
vivo X200 Ultra przed premierą pojawił się na zdjęciach na żywo. Fotograficzna dominacja jest tu…
Do sieci trafiła cena Samsung Galaxy S25 Edge w Europie. I wiecie co Wam powiem?…
Honor 200 Pro to bez dwóch zdań król promocji. Teraz masz szansę kupić go w…
Casio G-Shock GA2100 w transparentnej wersji w premierowej cenie podważa sens zakupu jakiegokolwiek średniopółkowego smartwatcha.…