Czy iPhone’y zyskają kiedykolwiek bezprzewodowe ładowanie z prawdziwego zdarzenia? Mam taką nadzieję. Wskazuje też na to nowe przejęcie przez Apple, sugerujące kierunek w którym podąży koncern.
Jeszcze przed premierą tegorocznych iPhone’ów liczyliśmy, że gdy otrzymają one technologię bezprzewodowego ładowania (co sugerowały plotki) to będzie ono znacznie lepszą propozycją niż ta, która była implementowana przez konkurencję. Czas upływał, a informacje zaczynały się bardziej klarować. Wtedy też przestaliśmy myśleć o cudach i kosmicznej technologii, którą wprowadzi Apple. Jak się potem okazało, bezprzewodowe ładowanie trafiło na pokład smartfonów, aczkolwiek nie jest ono nic nadzwyczajnym. Działa na takiej samej zasadzie, jak u konkurencji.
Ciężko tutaj mówić o bezprzewodowym ładowaniu w pełni tego słowa znaczeniu. To bardziej indukcja – tak samo, jak od kilku lat możemy podładować Apple Watcha. Dlatego znacznie większym echem odbije się sytuacja, w której któryś producent zaprezentuje smartfona pozwalającego na ładowanie z pewnej odległości. Czy będzie nią firma Apple? Zobaczymy, bowiem właśnie przejęła ona firmę PowerbyProxi.
iPhone X, iPhone 8 i 8 Plus – nowe smartfony Apple. Cena, specyfikacja i porównanie
PowerbyProxi to przedsiębiorstwo, którego twórcy pochodzą z Nowej Zelandii. Zostało ono założone w 2007 roku. Co ciekawe, kilka lat temu Samsung zainwestował w nią cztery miliony dolarów. Zastrzyk finansowy Koreańczyków pozwolił firmie prężniej się rozwijać.
Terazpatenty i rozwiązania trafiły w ręce Apple, które chce wraz z nowymi współpracownikami przygotować coś, na co raczej wszyscy czekamy – bezprzewodowe ładowanie z prawdziwego zdarzenia.
Nie wiemy ile Apple zapłaciło za przejęcie wspomnianej firmy. Szczegóły pozostają utajone podobnie jak to, czy faktycznie w najbliższych latach doczekamy się rewolucji technologii w tym zakresie.
Źródło: Stuff, PowerbyProxi
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.