iPhone X mógł pojawić się dopiero w 2018 roku, a Touch ID od początku nie było brane pod uwagę. Zobaczcie ciekawostki na temat iPhone X, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia.
Ciekawych informacji na temat iPhone X dowiadujemy się z dyskusji, jaką przeprowadził serwis Mashable. Rozmawiał on z Philem Schillerem, Craigem Federighi, Danem Riccio i Alanem Dye, czego konsekwencją jest artykuł o tym, jak powstawała „dziesiątka”. Wyciągnąłem dla Was smaczki i opatrzyłem swoim komentarzem. Gotowi?
1) iPhone X miał zadebiutować w 2018 roku.
Okazuje się, że Apple miało harmonogram tak rozpracowany, że iPhone X docelowo pojawiłby się w następnym roku. Dan Riccio tłumaczył jednak, że dzięki nakładom pracy, talentom i determinacji, Apple mogło dostarczyć użytkownikom takie urządzenie w tym roku. Szczerze mówiąc nie chce mi się w to wierzyć i myślę, że to nieprawda. Wydaje mi się zwyczajnie, że gdyby Apple wydało w tym roku tylko iPhone 7S i 7S Plus, a iPhone 8 pojawiłby się w następnym roku i wyglądałby, jak X to dla Apple byłoby po zawodach. Dlaczego? To proste – konkurencja (głównie Samsung) narzuciła tempo. W tym roku mamy pełno bezramkowców. Wydanie takiego iPhone’a za rok mijałoby się z celem. To byłaby porażka Apple. O ile dodanie drobnych funkcjonalności – jak bezprzewodowego ładowania po kilku latach można wytłumaczyć w różny sposób – o tyle chwalenie się bezramkowcem, gdy nawet smartfony z średniej półki już je mają byłoby sytuacją przegraną.
2) Touch ID nie miało znaleźć się na tylnej obudowie.
Pamiętacie momenty, kiedy jeszcze zastanawialiśmy się, czy faktycznie Apple może zaimplementować Touch ID nowym miejscu na iPhone’ach? Cóż, Apple zarzeka się, że firma z góry odrzuciła jakiekolwiek inne możliwości. Mówiąc wprost – przerzuciła się prosto z Touch ID na Face ID bez zastanawiania się, gdzie wcisnąć dodatkowo tę pierwszą. Tym samym zdementowano pogłoski, że próba wdrożenia Touch ID pod ekranem spełzła na niczym i Apple miało szukać innego rozwiązania. Czytnik linii papilarnych nie miał się znaleźć ani na tylnej obudowie, ani w przycisku włączającym/blokującym urządzenie. Oczywiście czy tak wyglądała rzeczywistość nigdy się (raczej) nie dowiemy. Być może jest tak, jak mówi Apple – a może to po prostu marketingowe zagranie, by pokazać, że firma wiedziała, co robi i nic nie jest wypadkową napotkanych problemów.
3) Design iPhone X zatwierdzono w listopadzie.
Riccio stwierdził, że design iPhone X zaklepano w listopadzie. Nie jest mowa o roku, ale wnioskuję, że mowa o 2016. Wydaje się także, że wygadał się on na ten temat trochę za dużo. Z tego jednak możemy wywnioskować, że dlatego na początku tego roku przecieki na temat iPhone X wskazywały już finalny design i właściwie w kolejnych miesiącach tylko się powielały.
4) Face ID sprawdza, czy spoglądasz na smartfona, co 30 sekund.
Craig Federighi zdradził, że iPhone X sprawdza naszą uwagę, co 30 sekund. Takie działanie ma prowadzić do oszczędzania energii smartfona. Jeśli nie urządzenie nie wykryje naszej atencji może wyłączyć ekran. W przeciwnym razie np. gdy czytamy e-booka, ekran będzie ciągle podświetlony. Dotychczas, co pewien czas musieliśmy w niego stuknąć, bo się przyciemniał. Federighi tłumaczy, że teraz wystarczy patrzeć na smartfona, aby wiedział on, że nie powinien gasić ekranu.
5) Wyświetlaczem OLED w dużej mierze zajmuje się oprogramowanie.
Mimo że panele OLED dostarczyła firma Samsung to jednak za prawidłowe działanie wyświetlaczy odpowiada oprogramowanie. Ma ono eliminować typowe wady tej technologii. Nie jest wspomniane o czym konkretnie mowa, ale wnioskuję, że chodzi pewnie o możliwość wypalenia się pikseli. Oprogramowanie zajmuje się także uzyskaniem szerokiej gamy kolorów czy odpowiedniego ich wyświetlania, gdy patrzymy pod kątem.
Źródło: TechCrunch, Mashable, opracowanie własne
Ceny Apple iPhone X
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.