Sieć została już zalana pierwszymi wrażeniami i recenzjami iPhone X. Na wielu filmikach widoczna jest dziwna, migająca dioda nad wyświetlaczem.
Obecna technologia jest niezwykle zaawansowana. Miniaturyzacja, jaka dokonała się w przeciągu ostatniej dekady może robić wrażenie. Jestem jednak pewien, że to nie koniec tej przygody. Za kolejne dziesięć lat będziemy się dziwić spoglądając wstecz na urządzenia i technologię tak samo, jak teraz. To, że rozwinęła się ona dosyć znacząco mogą udowadniać drobne sytuacje, jak np. ta z iPhone X.
Na filmikach z pierwszymi wrażeniami recenzentów iPhone X pojawia się coś ciekawego. W pewnym momencie sam zacząłem się zastanawiać o co chodzi i weryfikując swoje domysły okazało się, że miałem rację. Niejednokrotnie możemy zobaczyć migającą diodę, która jest umiejscowiona tuż nad wyświetlaczem (dokładnie chodzi o wycięcie dla sensorów, aparatu i głośnika). To tylko projektor podczerwieni, którego działanie wychwytują aparaty nagrywające działanie Face ID. W tym samym czasie, ludzkie oko niczego takiego nie dostrzega.
Mamy więc czerwony kolor po prawej stronie od głośnika, tuż przy aparacie. Pojawia się on przez chwilę, gdy chcemy odblokować urządzenie. Gdy bawimy się z Animoji – mamy efekt pulsacyjny. Zapewne w ciemności opisywane światło jest znacznie bardziej widoczne. Co ciekawe, kamery wychwytują także działanie czujnika bliskości, który może dawać podobne światło.
Dobrze widoczne jest to na poniższym filmiku. Taka mała ciekawostka – jeśli się dobrze przyjrzycie to zobaczycie najprawdopodobniej defekt wyświetlacza iPhone X. W tym celu zatrzymajcie filmik na 0:56.
Źródło: AppleInsider
Ceny Apple iPhone X
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.