Wkrótce po premierze Samsunga Galaxy S II, koreański producent wydał na rynek model słabszy, stanowiący przejście między pierwszym, a drugim Galaxy S. Samsung Galaxy S Plus, bo tak brzmi jego nazwa, trafił do oferty polskich operatorów, więc zdecydowaliśmy się mu przyjrzeć, by stwierdzić czy warto rozważyć jego zakup. Zapraszamy do lektury.
Trzymając w ręce Samsunga Galaxy S Plus nie widzimy w zasadzie żadnej różnicy w porównaniu do pierwowzoru, jakim jest pierwszy Galaxy S. Obudowa jest zupełnie identyczna, a jedyne cechy rozpoznawcze nowego modelu to nieco jaśniejszy odcień przedniego fragmentu obudowy oraz brak napisu 'with Google'.
Znów mamy więc do czynienia z 'zabawkowym' wykonaniem high-endowego modelu, co przyczynia się do dość mocnej krytyki Samsunga w sieci i nie tylko. Producent trzyma się więc 'iPhone’owego' designu i od zewnętrznej strony oferuje nam tak zwany odgrzewany kotlet. Wewnątrz obudowy nie obyło się jednak bez zmian i tym zajmiemy się w następnym akapicie.
W przeciwieństwie do obudowy, serce Galaxy S Plus jest zupełnie nowe i teraz jest to 1,4 gigahercowy Scorpion. Jest to jednostka o prawie połowę lepsza od tej w starszym bracie, więc siłą rzeczy spodziewamy się ogromnego skoku. O ile w SGS zdarzały się czasami lekkie przycięcia, tutaj nie ma o takowych mowy, choć ciężko odczuć poprawę aż o 140%. Prawdopodobnie różnica wyostrza się z czasem użytkowania smartfonu, wraz z zapełnianiem jego pamięci kolejnymi aplikacjami. Ilość pamięci operacyjnej nie uległa zmianie i w dalszym ciągu wynosi 512 MB.
Jeśli chodzi o pamięć wewnętrzną, Galaxy S Plus dostępny jest jedynie w wersji 8GB, która i tak powinna być wystarczająca, biorąc pod uwagę obecność slotu na kartę microSD.
Niestety, kosztem lepszego procesora oberwało się grafice. Zamiast docenianego PowerVR SGX540, zdecydowano się na Adreno 205 znane z wielu innych modeli, chociażby głównego konkurenta Galaxy S, HTC Desire HD. Nie jest tajemnicą, że Adreno jest odpowiednio słabsze, nie znaczy to jednak, że mamy przekreślać omawiany model.
System operacyjny jest dokładnie taki sam – Android 2.3 Gingerbread. Choć oryginalny Galaxy S zaczynał aż od 2.1 Eclair, a tutaj „piernika” mamy w standardzie, to biorąc pod uwagę fakt, że smartfon z założenia jest modelem przejściowym, nie liczmy na dalsze aktualizacje i tym samym przewagę nad SGS. Za powyższym przemawia dodatkowo ta sama wersja TouchWiz, która mimo obecności wersji czwartej, tutaj jest jeszcze w 3.0 i nie zawiera żadnych znaczących zmian.
Tak jak i obudowa, ekran pozostał bez zmian. Mamy więc do czynienia z 4-calowym SuperAMOLEDEM. Nie jest to jednak żadna wada, bo matryce wykonane w tej technologii zbierają liczne pochwały. Niektórzy użytkownicy narzekają wprawdzie na dużą prądożerność czy nienaturalne kolory (a w szczególności niebieskawą biel), ale opinii jest tyle ile jest użytkowników, a w ogólnym rozrachunku zdania są jak najbardziej pozytywne.
Ekran jest oczywiście pojemnościowy, i ma dobrą rozdzielczość (480×800), więc oglądanie multimediów jak i pisanie na klawiaturze ekranowej są wygodne. Tym bardziej, że tę ostatnią czynność możemy przyspieszyć za pomocą popularnego Swype’a.
Zarówno aparat jak i multimedia w smartfonie, nie uległy znaczącym zmianom. Dalej mamy przyzwoity aparat 5Mpx z bardzo nieprzyzwoitym brakiem lampy błyskowej. Tutaj chyba najbardziej daje się we znaki fakt, że mamy do czynienia jedynie z wariacją SGSa.
Multimedialnie, Galaxy S Plus radzi sobie dobrze. Odtwarzacz muzyczny z equalizerem i opcją wyszukiwania w YouTube czy Google naprawdę daje radę, a jeśli chodzi o pliki wideo – podobnie jak wcześniej, otworzymy wszystko do 720p, które to tutaj powinny chodzić jeszcze lepiej dzięki szybszemu procesorowi. Niestety Full HD nie uświadczymy, a szkoda. Największa zmiana w tej kwestii dotyczy radia FM, które teraz obsługuje dźwięk stereo.
Choć przeglądarka internetowa czy antena Wi-Fi pozostały takie same, to i tutaj nie obyło się bez zmian. Czytając specyfikację modelu, okazuje się bowiem, że prędkość HSDPA wzrosła dwukrotnie z 7,2 do 14,4 Mbps, co faktycznie stanowi półmetek do tej spotykanej w SGS II.
Większy procesor oznacza większe zużycie energii. Na całe szczęście Samsung zdecydował się na wyposażenie smartfonu w pojemniejszy akumulator 1650mAh. W związku z tym, SGS+ tak jak starszy brat, spokojnie wytrzyma jeden, dwa dni pracy.
Samsung Galaxy S Plus to urządzenie wprawdzie wysokiej klasy, ale stworzone nie po to by zawojować rynek, ale po to, by stanowić pewien pomost między dwoma flagowymi modelami tej firmy. Powinien więc stać gdzieś pośrodku, co niestety nie jest specjalnie zgodne z prawdą. Przepaść jaka dzieli go od Galaxy S II jest ogromna, a różnice z pierwszym SGSem są niewielkie. W związku z tym posiadacze tego ostatniego modelu nie powinni nawet rozważać wymiany.
Ci jednak, którzy planują zakup dobrego smartfonu, a nie stać ich na wydatek rzędu niespełna 2 tysięcy złotych, mogą śmiało inwestować w Galaxy S Plus, który od poprzednika droższy jest o zaledwie 50 złotych. Jest to naprawdę korzystna cena biorąc pod uwagę fakt, że otrzymujemy lepszy procesor.
ZALETY | WADY |
---|---|
|
|
Źródła: gsmarena, techradar, strona producenta. Opracowanie: gsmManiaK.pl
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…