Jimmy Kimmel nie od dziś znany jest jako komik, który w sposób bardzo kreatywny potrafi uwypuklić głupotę amerykańskiej publiki w różnorodnych kwestiach. Tym razem padło na smartfony Apple i jak się okazuje, wcale nie jest oczywiste, co prezentuje sobą iPhone X.
W najnowszym odcinku Jimmy Kimmel Show mogliśmy przekonać się o tym, że stereotyp Amerykanina jako wyznawcy nowych technologii i czciciela religii Apple nie do końca jest właściwy. Kimmel postanowił bowiem sprawdzić, co mieszkańcy Los Angeles powiedzą na nowego smartfona Apple, czyli iPhone X, którym na potrzeby filmu stał się iPhone 4 z 2010 roku (więc nazwa „ten” jest tutaj jak najbardziej nieprzypadkowa). Efekty tego działania są dość zaskakujące, co możecie zobaczyć na poniższym wideo będącym zapisem przeprowadzonej ulicznej sondy.
Generalnie już po kilkunastu sekundach filmu widać, że albo mamy do czynienia z osobami nie interesującymi się technologią w żadnym stopniu, albo też obawiającymi się wyrażenia sprzeciwu na zadane pytanie. I mimo, iż iPhone to zdecydowanie najpopularniejszy sprzęt w USA, wielu wychwalało w nim fakt, iż ma…ekran dotykowy czy posiada oldschoolowy design. Pochwał nie zabrakło także w kierunku aparatu (który – umówmy się – dziś prezentuje beznadziejną jakość fotek), a jedna z pań stwierdziła wprost – to smartfon wręcz rewolucyjny. Może w 2010 roku był, ale teraz? Hmm, kłóciłbym się…
Na poważnie – wielu respondentów zwracało uwagę na to, że ma do czynienia ze sprzętem kompaktowym i dobrze leżącym w dłoni. Oby to była wskazówka dla Apple sugerująca, że iPhone SE nie powinien być jednorazowym wybrykiem jeśli chodzi o produkcję małych, poręcznych urządzeń. Jak widać, nawet siedmioletni sprzęt może zostać wzięty za kapitalny, nowatorski i rewolucyjny…
źródło: YouTube
Ceny Apple iPhone X
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.