Xiaomi Redmi Note 5 pojawił się na stronie chińskiego sklepu. Potwierdza się specyfikacja urządzenia: na pokładzie będzie Snapdragon 625 i ekran o proporcjach 18:9. Czy mimo starszego procesora będzie warto dać mu szansę?
Xiaomi Redmi Note 5 to jedno urządzeń, co do których mam największe oczekiwania. Po ogromnym sukcesie dwóch poprzednich edycji średniaka od Xiaomi ten właśnie model pokaże, czy firma zamierza „jechać” na dobrej opinii, czy może nadal zamierza brylować w półce cenowej do tysiąca złotych – mówię tu o polskiej dystrybucji. Wszystko będzie jasne po premierze i pierwszych testach, ale póki co jestem pełen obaw. Na stronie jednego z chińskich sklepów pojawił się Xiaomi Redmi Note 5, co potwierdziło jego specyfikację.
Cóż nie do końca mogę mówić o tym wyborze w kategorii wady – wielokrotnie na łamach gsmManiaKa twierdziłem, że to świetny procesor i nie zamierzam się z tego wycofywać. Ciężko mi jednak zrozumieć decyzję o wyborze tego modelu, skoro na rynku dostępny jest już następca – Snapdragon 630, którego nadal cechuje świetna energooszczędność, a dodatkowo jest nieco wydajniejszy. Moim zdaniem to on powinien być sercem Redmi Note 5 – przeciwko niemu przemawia jedynie wyższa cena, co zapewne było głównym argumentem, by skłonić się ku poprzednikowi.
To kolejna wada, ale do tego niestety zdążyliśmy się przyzwyczaić. W świecie Androida nawet w pół roku po premierze nowej wersji na rynek trafiają urządzenia, które pracują na starszej wersji oprogramowania. Postępu nie będzie również w ilości pamięci operacyjnej – chętni będą mogli wybierać pomiędzy wariantem 3/32 GB oraz 4/64 GB. Nie ma się jednak na to za bardzo obrażać – w tej cenie to i tak akceptowalna wartość. Oczywiście, największą nowością będzie ekran o proporcjach 18:9 – celowo nie używam tu określenia „bezramkowy”, belki nad i pod ekranem są co najwyżej cienkie, ale dzięki temu znalazło się tam miejsce na przyciski funkcyjne Androida – szkoda, że nie na czytnik linii papilarnych.
Mimo wszystko uważam, że będzie warto dać mu szansę – oczywiście, jeśli Xiaomi utrzyma dotychczasową politykę cenową. Póki co zajrzyjcie do TOP-10 smartfonów z GearBest. Wybrałem tam chińskie smartfony, które w tej chwili można kupić taniej niż w polskiej dystrybucji.
Źródło: androidheadlines
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
POCO F7 najprawdopodobniej zadebiutuje jeszcze w przyszłym miesiącu. Telefon powinien być na radarze polskiego fana,…
Gmail doczekał się prostej, a jakże niezwykle użytecznej nowości na Androida. Pozwoli ona oszczędzić nam…
iQOO Z10x zadebiutował oficjalnie. Ponieważ to bardzo tani telefon, bateria o pojemności 6500 mAh i…
Casio AEQ120W to prawie G-Shock. Poza bardzo zbliżoną obudową ma baterię na 10 lat i…
Na polski rynek wkracza właśnie nowa linia produktowa znanego producenta - Baseus PicoGo. Mowa o…
Czy najlepszy składany telefon typu flip 2025 roku będzie też tym najdroższym? Okazuje się, że…