Samsung Galaxy S9 otrzyma technologię, która pozwoli na dłuższy czas pracy na baterii. Czy to już oznacza, że Samsung Galaxy S9 będzie pracował z dala od gniazdka dłużej, niż flagowce konkurencji?
Samsung Galaxy S9 to bez dwóch zdań jedna z najbardziej gorących premier 2018 roku. Jest tak z kilku powodów, bo wszyscy jesteśmy ciekawi, jak Koreańczycy odpowiedzą na Xiaomi Mi Mix 2. Czy S9 znowu pozamiata konkurencję aparatem? Znowu najwydajniejszy smartfon z Androidem? Na wszystkie te pytania odpowiedź poznamy już niedługo, a póki co do sieci trafiły informacje świadczące o tym, że czas pracy na baterii może ulec poprawie.
Wszystko będzie zasługą nowego procesora – Exynos 9810. Nadal będzie to jednostka wykonana w 10 nm procesie technologicznym, ale technologia 10LPE zostanie zastąpiona przez 10LPP (Low Power Early vs. Low Power Plus). Brzmi jak hasło marketingowe dla krzemowych nerdów, co oznacza po przełożeniu na ludzki? Głównie to, że pomimo większej niż w poprzedniku wydajności pobór energii ma zmniejszyć się o 15 procent. Czy to już oznacza o 15 procent lepszy czas pracy z dala od gniazdka?
Niestety, nie jest to takie proste. „Nadwyżka” energii może zostać wykorzystana na większy ekran, chociaż to jest akurat mało prawdopodobne, ale może spełnić się też najgorszy scenariusz – zmniejszenie baterii. Po co zmniejszać i tak niewielkie ogniwa? Oczywiście, aby smartfon mógł być jeszcze smuklejszy niż Samsung Galaxy S8 czy S8+. Póki co trend odchudzania smartfonów nieco wyhamował, więc nadal możemy mieć nadzieję, że dwa dni intensywnego użytkowania flagowca są w zasięgu ręki.
Wszystkie te informacje dotyczą jednak wyłącznie wersji z Exynosem, co oznacza, że Amerykanie nie będą mogli cieszyć się z lepszego zarządzania energią. Snapdragon 845 ma być bowiem pozbawiony takiego rozwiązania. Jako reszta świata nie mamy się czym przejmować, ale jak wpłynie to na starcie z produktami Apple za oceanem? Czas pokaże.
Źródło: theandroidsoul
Ceny Samsung Galaxy S9
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.