Do sieci przedostały się ciekawe informacje, które mogą znaleźć potwierdzenie już w najbliższy poniedziałek. Jeśli Apple wykona ryzykowny ruch, to nowa inwestycja może zwrócić się firmie Tima Cooka z nawiązką.
TechCrunch dotarł do materiałów, według których Apple chciałoby przejąć aplikację oraz specjalną usługę Shazam, jaka istnieje na rynku już od dobrych kilku lat. Shazam jest jednym z najstarszych programów służących do rozpoznawania muzyki – pierwotnie aplikacja pojawiła się na systemy Androida oraz iOS już w… 2008 roku!
Na przestrzeni kolejnych lat Shazam sukcesywnie budował bazę użytkowników i pamiętam, że niektórzy producenci preinstalowali nawet tę aplikację na swoich smartfonach z Androidem. Osobiście korzystałem z Shazama kilka razy i za każdym razem aplikacja trafiała niemalże bezbłędnie, pokazując wybrany utwór muzyczny. Rok temu twórcy Shazama chwalili się, iż ich program został pobrany z sieci miliard razy. To ogromne liczby pokazujące tylko i wyłącznie na jakim poziomie znajduje się Shazam.
Apple ma jednak od jakiegoś czasu mieć chrapkę na przejęcie przedsiębiorstwa. W grę wchodzą kwoty oscylujące w granicach 400 milionów dolarów, jednak jestem zdziwiony, iż serwis jest wyceniony tak nisko, biorąc pod uwagę jego staż oraz doświadczenie pracowników.
Na ten moment nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób Apple mogłoby wykorzystać Shazam do swoich celów. Zapewne w Cupertino będą próbować zintegrować Shazam z Siri oraz bezpośrednio z iOS. Google zrobiło coś podobnego w nowych Pixelach – smartfon cały czas nasłuchuje i wyświetla na ekranie tytuły utworów muzycznych, które lecą w naszym otoczeniu. Nieważne czy jesteśmy w pubie czy w domu.
TechCrunch twierdzi, iż transakcja może zostać potwierdzona już w najbliższy poniedziałek – nie trzeba będzie więc długo czekać, aby dowiedzieć się co dalej.
Macie jakieś pomysły na to, jak Apple mogłoby wykorzystać Shazam w swoim ekosystemie oraz oprogramowaniu na urządzenia mobilne?
Źródło: TechCrunch
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.