Czy telefon, którego stylistyka sięga 2012, a podzespoły roku 2015 jest wart zakupu pod koniec 2017 roku?
Rynek smartfonów jest nasycony, jak nigdy wcześniej – zwłaszcza półka cenowa, w której plasuje się iPhone SE 32 GB (1300-1500 zł). Wśród urządzeń „jabłkowych” telefon nie ma rywali, ale jeśli chodzi o system Android to konkurencja jest przebogata, wystarczy wymienić: Moto G5s plus, Huawei P9, Samsung Galaxy S6 Edge, Huawei Mate 10 Lite, Xiaomi Mi5, etc.
Są wśród nich telefony zarówno nowe, jak i byłe flagowce. Wszystkie jednak mają wspólną cechę – są o wiele większe niż SE. Od biedy można wskazać Sony Xperię XZ1 Compact, jest ona jednak o wiele droższa i jednak większa, gdyż dysponuje ekranem 4,6 cala.
Czy tylko brak konkurencji jest argumentem przemawiającym za zakupem iPhone SE? Zdecydowanie nie, choć w istocie rozmiar ma znaczenie. Polecam każdemu, kto przez ostatnie lata użytkował telefonów w rozmiarze 5 cali wzwyż (ja użytkowałem głownie 5,5″) pobawić się małym iPhonem. Nagle okazuje się, że telefon może mieścić się w każdej kieszeni. Można obsługiwać go jedną ręką, a przy tym nie iść na żadne kompromisy jakościowe.
Telefon posiadający wnętrze identyczne, jak iPhone 6S dysponuje więcej niż zadowalającą wydajnością (135 tys. punktów w Antutu), zbudowany jest solidnie, a o stylistyce nie ma sensu pisać – każdy chyba się z nią zetknął. Telefon ma bardzo dobry aparat główny, czego nie można już niestety powiedzieć o frontowym – chociaż, jak na swoja mikrą rozdzielczość (1,2 MP) robi całkiem niezłe zdjęcia.
Przesiadka z Androida wcale nie oznacza konieczności pożegnania się z usługami Google, gdyż wszystkie najważniejsze są dostępne na iOS . Wersja podstawowa ma 32 GB, które z powodzeniem wystarczą do codziennego użytku. Dla mnie najpoważniejszym argumentów jest jednak fakt, że za ułamek ceny flagowców otrzymujemy telefon dobry, w którym wszystko działa, jak należy: jakość rozmów, brzmienie głośników i wyjścia słuchawkowego, szybkość działania, dostęp do aplikacji zarówno tych z iOS, jak i usług Google.
iPhone SE nie jest idealny, ale działa dobrze. Dlatego jeśli chcesz kupić stosunkowo niedrogi (jak na dzisiejsze standardy) telefon, możesz dać mu szansę. Jeśli znudziły Ci się humory Androida i fakt, że smartfony średniopółkowe, praktycznie zawsze mają jakiś defekt, daj Apple szansę. Wreszcie, jeśli masz dość rozczapierzania palców do ekranu 5,5″ albo chcesz zobaczyć czym jest faktycznie iOS, a nie chcesz wydać fortuny, nie wahaj się i kup iPhone’a SE.
Autorem tekstu jest nasz CzytelniK, Piotr Szelest
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…