Nokia N9 jeszcze przed swoją rynkową premierą stała się legendą rynku GSM. Model stworzony na innowatorskim systemie MeeGo, który połączył w sobie najlepsze cechy wiodących na rynku systemów operacyjnych, jednocześnie wprowadzając wiele ciekawych rozwiązań, które docenili redaktorzy z całego świata. Jednak N9-tka, zyskała miano legendy o niewykorzystanym potencjale, głównie dlatego, że Nokia zdecydowała się na współpracę z Microsoftem, poświęcając jednocześnie system MeeGo. Czy mimo wszystko warto się tym modelem zainteresować? Na to pytanie odpowiemy Wam za kilkanaście dni, teraz zaś chcemy podzielić się z Wami naszymi pierwszymi wrażeniami „na gorąco”, w zaledwie kilka godzin po otrzymaniu urządzenia do testów.
Nokia N9 – cena
Obudowa urządzenia prezentuje się nad wyraz solidnie. Telefon doskonale wręcz leży w dłoni, jednocześnie jego innowacyjny design od razu rzuca się w oczy. To z całą pewnością jeden z głównych wyróżników N9-tki, w dość nudnym – pod tym kątem – świecie Androida.
MeeGo również zaskoczyło mnie pozytywnie. Ikonki wzbudzają pewne skojarzenia zarówno z TouchWiz’em jak i z Symbianem Belle, jednak prezentują się ładnie i funkcjonalnie. Wyświetlacz, uzbrojony w technologię SuperAMOLED ClearBlack raczy nas naprawdę bardzo dobrej jakości obrazem, która – moim zdaniem – śmiało może konkurować z tym, co ma do zaoferowania chociażby Galaxy S.
Bardzo przypadły mi do gustu takie niewielkie innowacje, jak chociażby wejście na port microSD odblokowywane na zasadzie „oporowej” oraz zmyślnie pomyślane wejście na kartę SIM.
Nokia N9, to model, który ciężko zakwalifikować do jakiegoś określonego schematu. Komórka umiejętnie unika nudy i monotematyczności i uważam, że nie raz pozytywnie mnie zaskoczy podczas pełnej recenzji. Czy aby Nokia nie zabiła kury, która mogła znosić złote jajka?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.