W sieci pojawiły się grafiki, na których rzekomo zaprezentowany jest wygląd smartfonów Huawei P20, P20 Plus oraz P20 Pro. Oprócz tego, plotki donoszą o częściowej specyfikacji każdego z nadchodzących modeli.
W ciągu ostatnich trzech lat Huawei przyzwyczaiło nas do jednolitego nazewnictwa swoich produktów. Mieliśmy smartfony P8, potem P9 oraz P10. Wszyscy oczekiwalibyśmy, że w następnym roku pojawi się model P11. Wygląda jednak na to, że tak się nie stanie.
Następca generacja smartfonów Huawei z serii P przeskoczy o całą dziesiątkę. W ten sposób otrzymamy urządzenie P20, do którego dołączy większy model z Plusem oraz wersja Pro. Każdy z tych smartfonów pozyska aż trzy obiektywy aparatu. Ujawniają to najnowsze przecieki ze wschodu.
Huawei P10 – test i recenzja. Czy to najlepszy smartfon Huawei?
Huawei P20, P20 Plus i P20 Pro pojawiły się rzekomo na schematach, które opublikowano w chińskim serwisie społecznościowym Weibo. Dzięki temu możemy dowiedzieć się, jak prawdopodobnie będą wyglądać przyszłe flagowce Chińczyków.
Z grafik możemy wywnioskować, że pojawią się wąskie ramki i proporcje ekranu 18:9. P20 zyska czytnik linii papilarnych z przodu obudowy oraz trzy obiektywy aparatu w pozycji horyzontalnej na tylnym panelu. Wersja z Plusem wyróżni się pionowo ułożonymi obiektywami. Natomiast model P20 Pro otrzyma opływowe wycięcie w górnej części wyświetlacza – podobne do tego, które ma iPhone X. Na dole pojawi się wąska belka bez czytnika linii papilarnych. Ten zostanie przeniesiony na tylną obudowę. Wyróżnikiem tej wersji będzie także potrójny, ale wypośrodkowany aparat.
Huawei P20 i P20 Plus mają być napędzane przez procesor Kirin 970, podobnie jak tegoroczne modele Huawei Mate 10 i Mate 10 Pro. Jedynie Huawei P20 Pro miałby zyskać nieco nowszy i bardziej wydajny (o 15%) układ Kirin 975. Huawei P20 i P20 Plus zyskałyby także 6 GB pamieć RAM oraz 64/128 GB pamięć wewnętrzną. Z kolei model P20 Pro mógłby zostać wyposażony w 6/8 GB pamięć RAM oraz 128/256 GB pamięć wewnętrzną.
Seria P20 mogłaby pojawić się już na targach MWC 2018. Pojawiają się też głosy, że są to koncepty stworzone przez użytkowników, które mogą po prostu bazować na wcześniejszych plotkach. Warto więc potraktować je w kategoriach ciekawostki.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.