Dział mobilny LG jest obecnie najsłabszym punktem koreańskiej firmy. LG nie zamierza jednak rezygnować z tej gałęzi swojej działalności i przygotowuje nową strategię. Jej ofiarą padnie LG G7. Jakie są plany Koreańczyków?
LG jako całość rośnie praktycznie z kwartału na kwartał. Szefowie firmy mieliby powody do zadowolenia, gdyby nie kiepska sytuacja działu mobilnego, który od wielu miesięcy jest na solidnym minusie. Nie można powiedzieć, że LG się nie stara, ale popełnia przy tym spore błędy. Nękany bootlopami LG G4 bez aktualizacji do Nougata, przegrany przez moduły LG G5, zbyt wysoko wyceniony na start LG G6, wyraźnie spóźniony i przy okazji za drogi LG V30, a na deser słabiutkie w większości średniaki – to wszystko negatywnie wpłynęło na kondycję LG. Co w takim razie powinna zrobić firma?
LG nie ma zamiaru się poddawać i podobno nawet nie rozważa zamknięcia działalności w sektorze mobilnym. By poprawić sytuację, zdecydowano się na powołanie nowego szefa, którym od ponad miesiąca jest Hwang Jeong-hwan. Kolejną symboliczną zmianą może być rezygnacja z flagowej serii LG G, która jest z nami od 2012 roku. Ma to nastąpić już w pierwszej połowie tego roku, co dość dobitnie sugeruje, że takiego smartfona jak LG G7 nie będzie.
Jeszcze nie wiadomo, na jakie nazewnictwo zdecydują się Koreańczycy. Raport dodaje jednak, że producent poważnie rozważa koncepcję umieszczenia w nazwie nowego flagowca dwucyfrowej liczby, by nikt nie pomyślał, że smarton ten jest starszy, a co za tym idzie gorszy od Galaxy S9 czy iPhone X. Teoretycznie możemy jeszcze dostać LG G10 czy coś w tym stylu, ale całkowita rezygnacja z serii G wydaje się bardziej sensowna i prawdopodobna.
Miejmy nadzieję, że wprowadzenie nowej serii flagowych smartfonów nie jest jedynym pomysłem na ożywienie działu mobilnego LG. O tym przekonamy się dopiero w dalszej części 2018 roku.
Źródło: The Investor
Ceny LG V30
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.