Świat obiegła plotka o tym, jakoby koreański producent szykował spore zmiany związane ze swoimi flagowymi smartfonami. Osobiście mam jednak nadzieję, że na zmianie nazewnictwa się nie skończy…
Na wstępie zaznaczę: nie mam zaufania do LG – gdzieś tak od czasu premiery modelu G3. Od tamtej pory nie poznałem nikogo, kto korzystałby z flagowców Koreańczyków, oczywiście poza kolegami z redakcji, którzy je dla Was testowali. W sieci przewija się także mnóstwo wątków na temat bardzo słabej obsługi klienta czy wiecznego czekania na aktualizację do najnowszej wersji Androida. Pomijam już Nexusy oraz problem bootloopów, bo to inna historia. Wszystko rozchodzi się o to, że… LG jest w stanie mnie czymkolwiek skusić.
Internet obiegły plotki o tym, iż w tym roku koreańska firma podejmie wyzwanie i zastosuje sporą zmianę, która dotknie flagowych urządzeń: ma być inna nazwa, świeży start – cokolwiek. Całkowicie to rozumiem. LG jest w ostatnich miesiącach na minusie, a sytuacji nie poprawia fakt, że flagowce wspomnianej firmy tanieją najszybciej spośród wszystkich smartfonów na rynku. Przykładem niech będzie chociażby LG G6. Swoją drogą, V30 na którego czekaliśmy wieczność… także był już na promocji. O co chodzi?
TEST | LG V30. Recenzja najbardziej multimedialnego telefonu na świecie
Zastanawiam się nad tym, co dokładnie może być powodem tego, że większość ludzi omija LG, firma nie robi wyników, a i z aktualizacjami Androida jest bardzo kiepsko. Czy to okrojone konfiguracje? Nieprzemyślane oprogramowanie? Czy może błędne decyzje? Wydaje mi się, że chodzi o to ostatnie z wymienionych. LG co prawda inwestuje w marketing, ale wypada blado chociażby na tle swojego głównego rywala – Samsunga.
Z niecierpliwością czekam na to, co pokażą nam Koreańczycy (w sensie LG) na przestrzeni tego roku. Czekam na tego jednego, dobrego smartfona, na którego w końcu nie będą narzekać użytkownicy – a to, że stary sensor, a to że słabe zdjęcia czy a to, że trzeba go ładować dwa razy w ciągu dnia bo nikt nie potrafił zadbać o odpowiednią optymalizację baterii. Bo tak na marginesie… LG G6 to jeden z najładniejszych smartfonów ubiegłego roku w kwestii samego designu. Ponownie powtórzę: czegoś jednak zabrakło.
Drogie LG, zmiana nazwy i przekonywanie użytkowników do kupna w dotychczasowy sposób, nic Ci nie da. Tu trzeba konkretnych zmian, zorientowania się w rynku i przede wszystkim konsekwencji w decyzjach. Nie można robić „po łebkach”, nie można wprowadzać flagowca po premierze tak długo do sprzedaży i trzeba wziąć się do roboty. I na to naprawdę liczę w tym roku, bo inaczej może być naprawdę kiepsko…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.