Jeden ze sklepów Apple został w całości ewakuowany po tym, jak bateria w iPhone 6S zaczęła się dymić. Jeden z pracowników został poszkodowany.
Apple Store w szwajcarskim Zurychu zostało w całości ewakuowane po tym, jak jeden z pracowników wymieniał baterię w iPhone 6S Plus. W tym czasie, zaczęła się ona szybko nagrzewać i dymić. Pracownik, który dokonywał wymiany został lekko poparzony na dłoni. Na szczęście nie doszło do poważniejszych obrażeń.
Policja stwierdziła, że cały sklep został ewakuowany. Lokal musiało opuścić łącznie 50 osób. Pracownicy sprawnie zareagowali na zagrożenie, posypując baterię piaskiem kwarcowym. Jego zadaniem było pochłonięcie dymu, który mógł bowiem zawierać niebezpieczne toksyny. W ten sposób, nie przedostał się on do wentylacji. Siedem osób otrzymało opiekę medyczną, ale nie była potrzebna hospitalizacja.
Apple nie zareagowało jeszcze na zaistniały incydent. Początkowo nie był także podawany model, którego bateria sprawiła problem. Ostatecznie wyjawiono, że był to iPhone 6S Plus.
Apple nie ma łatwego życia w ostatnim czasie. Niedopracowane oprogramowanie, wykrywane dziury, opóźnienia w dostawach urządzeń czy ich celowe spowalnianie bez poinformowania użytkowników przysporzyło jej ostatnio sporej skazy na wizerunku. Firma wciąż będzie musiała się uporać z licznymi pozwami, a zaproponowana wymiana baterii po cenie 29 dolarów to kolejne koszty, które poniesie.
Ceny Apple iPhone 6s
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.