Niektóre egzemplarze Nexusa 5X miały problem z działaniem. Google początkowo zaproponowało słabą rekompensatę, ale ugięło się pod naciskami użytkowników. Czy przeciętni użytkownicy smartfonów mają wpływ na działania wielkich firm?
Kojarzycie Projekt Fi? To rodzaj usługi operatorskiej, który jest oferowany przez Google wraz ze smartfonami z linii Nexus i Pixel. Oprócz modeli samego Google, chętni mogą zaopatrzyć się w Motorolę Moto X4 – testowaną już na gsmManiaKu. W nich dał się poznać jako dobry smartfon, który został całkiem rozsądnie wyceniony. Nie do przecenienia jest też czysty Android, co przynajmniej w teorii powinno zapewnić szybkie aktualizacje do nowych wersji i długie wsparcie. Zwłaszcza, że Google zdaje się wyróżniać go jako „najczystszego średniaka z Androidem”.
Smartfonem, który wcześniej był oferowany w ramach takiej samej usługi był Nexus 5X. To chyba jeden z najbardziej kontrowersyjnych (żeby nie użyć tu słowa „nieudanych”) modeli w historii firmy. Wśród wad znajdowała się kiepska obudowa z plastiku, słabe przebiegi na akumulatorze i grube ramki – nawet jak na tamte czasy. Miał jednak jedną zaletę, której obecnie nie mają Pixele – każdy w Polsce mógł iść do marketu z elektroniką i kupić go sobie bez żadnego problemu w oficjalnej dystrybucji. Teraz musimy płacić krocie u pośredników. Ech, piękne czasy.
Dlaczego piszę więc o problemie, który w zasadzie nie dotyczy Polski, ponieważ usługa Projekt Fi nie jest u nas dostępna? Ponieważ chcę zaznaczyć, że nie tylko Apple miewa wpadki wizerunkowe. Niektóre egzemplarze Nexusa 5X mają problem z bootowaniem, który uniemożliwia normalne użytkowanie urządzenia. Jeśli wadliwe urządzenia zostały objęte programem dodatkowej ochrony, to Google powinno wymienić je na nowe beż żadnego „ale”.
Nie jest to możliwe, ponieważ ten model nie jest już produkowany. Na początku oferowano więc 100 dolarów na karcie Sklepu Google lub 53 baksy w gotówce. Nie brzmi zbyt dobrze, jak na smartfon za 350 dolarów, prawda? Po fali niezbyt przychylnych opinii gigant zmienił stanowisko i obecnie w zamian za Nexusa można dostać wspomnianą Motorolę Moto X4, która obecnie kosztuje jakieś 400 dolarów. To już znaczniej lepszy deal.
W zasadzie to cała sprawa w Polsce mogłaby przejść niezauważona, ale uważam, że o takich sprawach trzeba pisać. Jako prości użytkownicy nie mamy wpływu na działania wielkich koncernów, ale ostatnia sprawa z bateriami w iPhonach i wadliwe Nexusy pokazują, że w takich wypadkach można coś wywalczyć. Warto o tym pamiętać, jeśli nasz sprzęt przestaje działać, tak jak powinien. Zwłaszcza, że niejednokrotnie jest droższy, niż na Zachodzie – nawet nie wliczając w to zarobków.
Źródło: phonearena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.