Samsung Galaxy A8 (2018) jest mocnym smartfonem klasy średniej, w którym postawiono na dobry aparat, ekran Super AMOLED, jak również wydajne podzespoły. W maniaKalnej recenzji Galaxy A8 sprawdzam, czy warto kupić ten telefon.
Samsung Galaxy A8 (2018) jest bezpośrednim następcą modelu Galaxy A5 (2017), który miałem okazję testować w ubiegłym roku. Względem poprzednika wprowadzono wiele istotnych zmian, które sprawiają, że serii Galaxy A jest nieco bliżej do flagowych telefonów.
Czy warto inwestować w nowy sprzęt Koreańczyków? O tym przekonacie się czytając maniaKalną recenzję Galaxy A8 (2018), do czego Was serdecznie zachęcam.
Za wypożyczenie smartfona na testy dziękujemy sklepowi bestcena.pl.
Samsunga Galaxy A8 (2018) kupisz w bestcena.pl.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 71 x 149 x 8.4 mm |
Waga | 172 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2018 |
Ekran | |
Typ | Super AMOLED 5.6'', rozdzielczość 2220x1080, 441 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Samsung Exynos 7885 |
Procesor | 2.2 GHz, 8 rdzeni ((2x ARM Cortex-A73 + 6x ARM Cortex-A53)) |
GPU | ARM Mali G71MP2 |
RAM | 4 GB |
Bateria | 3000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 256GB |
Porty | USB (microUSB 2.0 typu C, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 32 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 7.1.1 Nougat |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS, GLONASS i Beidou |
Bluetooth | 5.0 LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Samsung Galaxy A8 (2018) został zaprojektowany tak, jak przystało na smartfon debiutujący w 2018 roku. Mamy tutaj konstrukcję z wyświetlaczem o proporcjach 18.5:9, a do produkcji obudowy wykorzystano aluminium i szkło.
Stylistycznie Galaxy A8 (2018) ma nawiązywać do ubiegłorocznych i tegorocznych flagowców Koreańczyków. I taki efekt w pewnym stopniu udało się uzyskać, choć choć trzeba jasno podkreślić, że wystarczy obok nowej „ósemki” położyć Galaxy S8 (lub S8+), aby dostrzec ogromne różnice pomiędzy urządzeniami. Na plus tegorocznego modelu zaliczyć mogę natomiast fakt, iż odciski palców i zabrudzenia są słabo widoczne.
Samsung Galaxy A8 (2018) jest sprzętem relatywnie grubym, a także ciężkim. Mocno odczułem to zaraz po przesiadce z OnePlus 5T. Do rozmiarów telefonu można jednak szybko przywyknąć. Ba, paradoksalnie to, co przed chwilą uznałem za wadę, można też rozpatrywać w kontekście zalety – solidna, aluminiowa ramka z wyczuwalnym zaokrągleniem sprawia, że smartfon pewnie leży w dłoni.
Przekątna | Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | |
---|---|---|---|---|---|
Huawei Honor 8 Pro | 5.70 | 78 | 157 | 7.0 | 184 |
Honor 7X | 5.90 | 75 | 157 | 7.6 | 165 |
Samsung Galaxy A5 2017 | 5.20 | 71 | 146 | 7.9 | 157 |
OnePlus 5T | 6.00 | 75 | 156 | 7.3 | 162 |
LG G6 | 5.70 | 72 | 149 | 7.9 | 163 |
Samsung Galaxy S7 Edge | 5.50 | 73 | 151 | 7.7 | 157 |
Samsung Galaxy S8 | 5.80 | 68 | 149 | 8.0 | 155 |
Samsung Galaxy A8 (2018) | 5.60 | 71 | 149 | 8.4 | 172 |
W testowanej przez gsmManiaKa wersji kolorystycznej bardzo mocno wyeksponowany jest moduł aparatu z czujnikiem biometrycznym, a także frontowy panel, który wręcz odcina się od złotej ramki. To oczywiście wyłącznie rzecz gustu, ale akurat złoty Galaxy A8 (2018) nie przypadł mi do gustu. Za to czarna lub niebieska wersja kolorystyczna to już zupełnie inna bajka.
Na temat odporności zastosowanego szkła Corning Gorilla Glass (niewiadomej generacji) ciężko jest mi się wypowiedzieć, gdyż telefon z reguły nosiłem w kieszeni, a więc szansa na jego przypadkowe uszkodzenia była minimalna. Jeżeli jednak mamy do czynienia z Gorilla Glass 5, to tak samo, jak w przypadku Galaxy S8 i Galaxy S8+, możecie być niemal pewni, że na powłoce z biegiem czasu pojawią się zarysowania. Szkło jest też śliskie, przez co trzeba liczyć się z prawdopodobieństwem przypadkowego wypuszczenia urządzenia z ręki.
Na froncie, pod i nad ekranem umieszczono całkiem spore ramki. W oczy mocno rzucają się też listwy biegnące wzdłuż ekranu. Na tym polu Galaxy A8 (2018) przegrywa z Galaxy S8, czy też OnePlus 5T, plasując się raczej na poziomie tańszych, konkurencyjnych telefonów. Ogromna szkoda, bo jednak patrząc na rendery ma się wrażenie, że ramki są smuklejsze.
Nad ekranem czysty minimalizm – dioda powiadomień, dwie frontowe kamery, jak również zestaw czujników. Dodam, że grill głośnika do rozmów został fenomenalnie wpuszczony w lico obudowy. Samo szkło jest delikatnie wygięte i nachodzi na korpus.
Belka regulacji głośności znajduje się na lewym boku, tak samo jak sanki na pierwszą kartę SIM w standardzie nano. Dolne obrzeże zajęte zostało przez głośnik multimedialny, port USB typu C, złącze mini-jack 3.5mm, a także mikrofon. Na górnej ramce znajduje się drugi mikrofon i szuflada na drugą kartę nanoSIM i dodatkowo jeszcze na microSD. Na prawym boku jest włącznik.
Warto jeszcze wspomnieć o jednej, bardzo istotnej kwestii, a mianowicie wodoszczelności. Smartfon opatrzony został certyfikatem IP68, co oznacza, że nie straszny mu pył i woda (obudowa powinna wytrzymać zanurzenie do głębokości 1.5 m przez 30 minut). Tutaj zatem nic się nie zmieniło od serii Galaxy A (2017).
Zanim przejdę dalej, warto jeszcze pochylić się przez chwilę nad tylnym panelem, a dokładniej nad rozmieszczeniem elementów. Aparat nie wystaje ponad lico obudowy, a po jego prawej stronie osadzona została pojedyncza dioda doświetlająca LED. Pod modułem aparatu znajduje się skromnych rozmiarów czytnik linii papilarnych. Jego umiejscowienie jest odpowiednie, dzięki czemu palec sam się na niego kładzie.
Za czas pracy z daleka od gniazdka odpowiada akumulator o pojemności 3000 mAh ze wsparciem dla technologii szybkiego ładowania. Na papierze ta pojemność nie jest imponująca, tym bardziej, że taki sam akumulator obecny jest w ubiegłorocznym Galaxy A5.
Tyle teorii. Jak w praktyce wypada Galaxy A8 (2018)? Niestety, nie był w stanie dotrzymać mi roku przez dwa dni, jak robiła to wspomniana „galaktyczna a piątka”. Maksymalnie udało mi się osiągnąć 1.5 dnia, choć wiązało się to już z pewnymi wyrzeczeniami, aczkolwiek z aktywnym przez większość czasu modułem LTE. Wyświetlacz jest włączony wtedy przez około pięć godzin. Jeżeli postanowicie korzystać niemal przez cały dzień z WiFi, to możecie liczyć na dodatkową godzinę na włączonym ekranie, przy założeniu, że zarządzanie podświetleniem jest regulowane automatycznie przez czujnik światła zastanego.
Bateria broni się relatywnie krótkim czasem ładowania – uzupełnienie energii do 100% ładowarką dołączoną do zestawu zajmuje około 100 minut, przy czym już kwadrans wystarczy na osiągnięcie poziomu 21%. Po 30 minutach mamy już 40 procent – to zasługa wsparcia dla technologii szybkiego ładowania.
Samsung postawił także na kilka scenariuszy oszczędzania energii. Jeden z nich zakłada ekstremalne oszczędzanie energii, które oznacza ograniczenie funkcjonalności telefonu do minimum. Mamy do dyspozycji tylko najbardziej przydatne aplikacje, ograniczone zostają ustawienia, a także pobieranie danych w tle.
Samsung Galaxy A8 (2018) jest pierwszym smartfonem z serii Galaxy A, w którym zastosowano ekran o nowych, niestandardowych rozmiarach i z zaokrąglonymi rogami. Tym samym otrzymujemy 5.6-calowy panel Super AMOLED, o proporcjach 18.5:9, z rozdzielczością FHD+ (2220 x 1080 pikseli).
Wyświetlacz oferuje głęboką czerń oraz nieskończony kontrast, a to z kolei przekłada się na rewelacyjne i soczyste kolory. Dodam jednak, że panel nie został chyba optymalnie skalibrowany, bo odwzorowanie barw w palecie sRGB wyniosło „tylko” 98.5%. To oczywiście dużo w porównaniu do IPS, ale po technologii AMOLED spodziewałem się mimo wszystko ciut lepszych wyników.
W ustawieniach możemy znaleźć dodatkowe tryby wyświetlania, które podbijają jakość prezentowanego obrazu. Jest nawet tryb czytania, który po uaktywnieniu ma za zadanie redukować emisję niebieskiego światła, a tym samym mniej męczyć wzrok. Możemy samodzielnie sterować nasileniem żółtej barwy.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do działania czujnika światła zastanego, który sprawnie dostosowuje podświetlenie do obecnie panujących warunków oświetleniowych, dzięki czemu będziecie w stanie korzystać z telefonu w każdych warunkach (co nie zawsze jest możliwe przy ręcznym sterowaniu podświetleniem).
Już standardowo w przypadku Samsunga jest także Always on Display, który oferuje szybki dostęp do powiadomień bez konieczności podświetlania telefonu. Ekran może wyświetlać między innymi zegar, czy też kalendarz. Temu wszystkiemu towarzyszą oczywiście powiadomienia o zdarzeniach. Do tego dochodzi jeszcze możliwość personalizacji poprzez dobranie odpowiedniego motywu lub ustawienie kolorów. Ponadto na ekranie wyświetlany jest kwadracik – niestety nie reaguje na nacisk, a jedynie na podwójne tapnięcie.
Samsung poradził sobie należycie ze skalowaniem aplikacji. Większość programów z automatu skaluje się do proporcji 18.5:9, a resztę można dostosować samodzielnie, w dedykowanej zakładce w ustawieniach ekranu. Bez problemu można również wypełnić cały ekran materiałami multimedialnymi – materiał wideo jest rozciągany, przez co kadr jest delikatnie ścięty.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…