Apple postanowiło wprowadzić ciekawe zmiany do App Store, które mają przełożyć się na większy komfort użytkowników podczas korzystania z flagowych urządzeń amerykańskiego producenta. Jak zwykle i w swoim stylu, firma z jabłkiem w logo zrobiła to wszystko bez pardonu.
W ubiegłym roku wśród smartfonów pojawił się ciekawy trend, który dotyczył nie tylko wyświetlaczy w proporcjach 18:9, ale również wycięcia na górze ekranu, które powodowało, iż nie wszystkie aplikacje zarówno na iOS, jak i Androidzie działały tak, jak powinny. Firma Tima Cooka znana jest z tego, że rozprawia się niemalże od razu z takimi problemami i najnowszy przykład ponownie tego dowodzi. Apple poinformowało, iż od kwietnia 2018 roku, wszystkie nowe aplikacje, które trafią do App Store muszą natywnie wspierać wycięcie ekranu znajdujące się w iPhonie X. Oznacza to po prostu tyle, iż Amerykanie chcą zapobiec problemom z wyświetlaniem obrazu oraz zwiększyć komfort użytkowników. Mi podoba się jednak ta konserwatywna polityka: albo tworzycie aplikacje pod naszego flagowca albo nie macie wstępu do sklepu z aplikacjami, przez co też nie możecie zarabiać na swoim produkcie.
iOS 12 początkiem nowej ery w Apple? Wszystko na to wskazuje
Owszem, cała sytuacja może wydawać się naprawdę „agresywna” z pewnego punktu widzenia, jednak w tym zakresie Apple działa dużo skuteczniej niż Google w Sklepie Play. Amerykanie owszem, mają mniejszą liczbę urządzeń do wspierania oraz rozwoju, jednak cały czas wprowadzają nowe funkcje oraz wymagają, aby aplikacje korzystały z najnowszych technologii oraz rozwiązań w kontekście integracji z iOS. Przykładem niech będzie konieczność implementacji SDK iOS 11.
Na ten moment nie wiadomo dokładnie, co stanie się z innymi aplikacjami dostępnymi w App Store, które po pierwszym kwietnia nie zostaną przystosowany do opisanych wyżej reguł – podejrzewam, że Apple jak zwykle wymyśli jakąś własną, oryginalną karę.
Źródło: 9to5Mac
Ceny Apple iPhone X
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.