Rok 2018 minie pod znakiem nudnych flagowców największych producentów. Wyjaśniam dlaczego się tak stanie i kiedy przyjdą „ciekawsze czasy”.
Wszystko wskazuje na to, że w tym roku nie mamy co liczyć na nowe smartfony, które zaskoczą nas pod względem designu lub specyfikacji. Zbliża się dopiero koniec lutego, a już doskonale widoczne są perspektywy producentów i plany odnośnie tegorocznych modeli.
Apple, Samsung i Huawei – to właściwie ich mam na myśli – nie przygotowują żadnego zaskakującego flagowca w tym roku. Przynajmniej taki obraz wyłania się z dotychczasowych plotek. Inni producenci raczej także nie planują wychodzić przed szereg. Chociaż bardzo ciekawi mnie samo Xiaomi. Polityka Chińczyków potrafi być nurtująca. Premiery pojawiają się czasem dosyć niespodziewanie, a producent ten nie boi się wprowadzać ciekawych koncepcji (najczęściej w designie smartfona).
Huawei P20 a P20 Plus i P20 Lite. Czym się różnią między sobą?
Apple zrobiło to, co musiało. iPhone X miał docelowo zostać zaprezentowany w tym roku, ale pojawił się pod koniec poprzedniego. Widzimy jasno, że rynek powoli zostaje zalany droższymi lub tańszymi rozwiązaniami, które są inspirowane właśnie flagowcem Apple’a. W tym miejscu warto od razu przenieść uwagę na Huawei, którego modele P20 również niejako mają być odzwierciedleniem pomysłu koncernu z Cupertino. Google już przyznało, że Android P przyniesie wsparcie dla wyświetlaczy z wycięciem w ekranie. To oznacza, że liczba smartfonów z takim designem będzie w tym roku rosła z miesiąca na miesiąc.
Z dotychczasowych plotek wynika, że Apple pokaże w tym roku kolejne smartfony pokroju „dziesiątki” – wyglądające tak samo. Samsung również nie popisze się z Galaxy S9, więc wątpię żeby udało mu się stworzyć coś niesamowitego w przypadku Galaxy Note 9. Największą ewolucję smartfona mogą przynieść nam Koreańczycy na początku 2019 roku. Wtedy też ma pojawić się Galaxy S10 (X) z elastycznym wyświetlaczem. Zapewne będzie to rozwiązanie bardziej przypominające phablet, ale cóż – warto pomarzyć – może jednak będzie futurystyczne?
Producenci stanęli w jednym miejscu. Człowieka nigdy nie ograniczała wyobraźnia, ale możliwości technologiczne. W tym momencie zmiany we flagowcach są kosmetyczne lub niewystarczające do tego, abyśmy mogli powiedzieć – WOW. Nie czekajmy więc już na powtórkę z sytuacji w przypadku smartfonów na miarę pierwszego iPhone’a. To się po prostu nie wydarzy.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.