Richard Yu podczas konferencji Huawei wypowiedział kilka istotnych zdań, nad którymi warto się pochylić. Według szefa chińskiej marki na rynku smartfonów nie ma miejsca dla kilku lub kilkunastu firm. Kolejne lata mają zweryfikować, kto będzie się liczył w walce o stawkę.
O tym, że Huawei radzi sobie w ostatnich miesiącach całkiem nieźle, raczej nie muszę nikomu przypominać. Dobra sprzedaż smartfonów i ambitne plany na przyszłość sprawiły, że Richard Yu postanowił dość otwarcie wypowiedzieć się o tym, co sądzi o obecnej sytuacji na rynku urządzeń mobilnych. Według szefa Huawei najbliższe lata przyniosą sporą zmianę – efektem ma być rzeczywistość, w której będziemy mogli kupić urządzenia mobilne maksymalnie od trzech lub czterech różnych producentów.
Obecnie Huawei znajduje się na trzecim miejscu w rankingu udziału na rynku smartfonów – zaraz po Samsungu i Apple. Później na liście można wymienić takie marki, jak Xiaomi, OPPO, Lenovo, Sony, HTC i finalnie LG. Agresywna polityka Samsunga i Apple zmusza wszystkich do konkretnej konkurencji, na którą niewiele firm może sobie pozwolić. Głównie ze względów finansowych. Richard Yu twierdzi, że to właśnie przez taką sytuację niektórzy producenci będą musieli w pewnym momencie wycofać się z tworzenia smartfonów oraz opuścić ten rynek. Wiele marek działa obecnie na minimalnych marżach i nie zarabia kokosów. Pierwszy przykład z brzegu? Proszę bardzo: OnePlus.
Huawei P20 i P20 Plus na oficjalnych renderach. Nie jest tak źle, jak myślałem
Według Yu, producent aby liczyć się na rynku musi mieć minimum 15% udziałów. Huawei posiada obecnie około 30% i jest na dobrej drodze, aby zdobyć jeszcze więcej punktów. Do tego wszystkiego może się przyczynić prezentacja modelu Huawei P20, który zadebiutuje już pod koniec marca podczas specjalnej konferencji w Paryżu.
Osobiście brałbym jednak słowa szefa Huawei z przymrużeniem oka. Skoro marki w jego odczuciu stają się „nierentowne”, to dlaczego ciągle utrzymują się na rynku i mają swoje grono zwolenników? Moim zdaniem im więcej producentów, tym lepiej. Sam nie chciałbym być ograniczony tylko do propozycji od Samsunga czy Apple, bo przecież od tego można byłoby zwariować.
Źródło: Reuters
Zapraszamy na naszą relację z targów MWC 2018 z Barcelony.
Bądź na bieżąco. Nasz maniaKalny raport z MWC 2018.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.