Aparat ma kilka problemów
Aparat główny — charakterystyka, jakość zdjęć i filmów
W myśl obowiązujących trendów, producent postawił na zestaw dwóch obiektywów na tylnym panelu. Aparat główny Samsung 3P3 ma 21MP (interpolacja z 16MP), światło F/2.0 i szybki pomiar ostrości PDAF, a kamera dodatkowa charakteryzuje się ośmioma milionami pikseli (interpolacja z 0.3MP – szaleństwo) i…
…mam nieodparte wrażenie, że jest tam tylko dla sztuki. A to dlatego, że zasłonięcie dodatkowego obiektywu nie wpływa w żaden sposób na jakość wykonywanych fotografii.
Fotografie wykonane w dziennych warunkach wyglądają tylko poprawnie, nawet mając na uwadze przedział cenowy i możliwości konkurencji – kolory są trochę wyprane, szczegółowość kuleje, a i do samej ostrości można mieć pewne zastrzeżenia. Zdarzają się jednak zdjęcia, które cieszą oko. Na tym polu lepiej wypada jednak Honor 9 lite, czy też Huawei P9 lite.
Jeżeli zamierzacie wykorzystywać Oukitel K10 do fotografii po zmroku to będzie jeszcze gorzej – zdjęcia wypadają bardzo słabo, a aparat ma problem z ustawieniem odpowiedniego punktu ostrości. Przy fotografowaniu obiektów z bliskiej odległości sprawdzają się dwie (dwukolorowe) diody LED.
>>> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Ujęcia wykonane z efektem Blur, wyglądają dokładnie tak, jak została nazwana ta funkcja. Jest zatem wyostrzony kawałek obiektu fotografowanego, który jest w okręgu, a reszta jest jedną wielką, rozmytą plamą. W zależności od intensywności rozmycia (można regulować suwakiem) i “chęci” aparatu możemy uzyskać całkiem przyzwoite efekty.
Pomimo zapewnień producenta, o możliwości nagrywania w 4K, materiał wideo zarejestrować można w maksymalnej rozdzielczości FHD (1080p), przy 30 klatkach na sekundę. Filmy trzymają przeciętny poziom. Cieszy całkiem żwawo pracujący autofocus, który dobrze ostrzy pojawiające się obiekty przed obiektywem i zarazem dobrze rozmywa tło. Problemem są dziwne szumy zbierane przez mikrofon, a ponadto ciągła praca autofocusa, który na siłę próbuje wyostrzyć coś, co jest ostre.
Aparat frontowy i aplikacja do robienia zdjęć
Selfie dedykowana została kamera 8MP (interpolacja do 13MP) ze światłem F/2.8, a zatem otrzymujemy znacznie ciemniejszą przysłonę, niż w aparacie głównym. W przypadku kamery do Selfie również mamy dodatkowy obiektyw o takiej samej charakterystyce, jak w przypadku aparatu głównego – 0.3MP z interpolacją do 8MP. Do tego jest wsparcie ze strony diody LED.
Zdjęcia z kamerki wyglądają nieźle – nie mam zastrzeżeń do szczegółowości, odwzorowania kolorów, czy też ostrości. I choć ma na to wpływ odległość z jakiej robimy zdjęcie, to jednak nie powinno być tak, że aparat główny pozostaje w tyle za frontowym.
Aplikacja do robienia zdjęć ma wszystko, czego potrzeba – łatwy dostęp do najważniejszych trybów, intuicyjny przełącznik pomiędzy aparatem frontowym, a głównym. Jednego nie jestem jednak w stanie zrozumieć – dlaczego tryb HDR został zaszyty w ustawieniach, których jest jak na lekarstwo? Pochwalić mogę za to producenta za dorzucenie trybu czarno-białego.
Przeciętna wydajność
Papierowa specyfikacja techniczna Oukitel K10 może robić na niektórych wrażenie – wszak mamy na wyposażeniu 6 GB pamięci RAM, która współpracuje z 8-rdzeniowym procesorem o niezłej częstotliwości taktowania.
Wspomniany procesor wchodzi w skład układu SoC MediaTek helio P23, a zatem chipsetu przejściowego – pomiędzy helio P20, a wydajniejszym helio P25, choć w przypadku tego drzemiącego w Oukitel K10 jest nowsza grafika. W praktyce nie ma jednak większego znaczenia, jaki SoC drzemie w Waszym urządzeniu, gdyż oferują zbliżoną wydajność.
MediaTek helio P23 to:
- osiem rdzeni ARM Cortex-A53 o obniżonym taktowaniu 2.0GHz
- 16-nanometrowy proces technologiczny FinFET
- chip graficzny ARM Mali-G71MP2
- wsparcie dla pamięci RAM typu LPDDR4X
Szybki rzut oka na testy syntetyczne i już wiadomo, że zastosowane podzespoły to typowa klasa średnia i nic ponad to – MediaTek helio P23 jest bowiem konkurentem wyłącznie dla Kirina 659 i Snapdragona 625, czyli jednego z najpopularniejszych SoC firmy Qualcomm dla segmentu mid-range. Warto abyście jednak mieli na uwadze, że Snapdragon 625 wytworzony jest w nowszym procesie litograficznym, dzięki czemu jest bardziej energooszczędny.
PC Mark
3DMark
T-Rex
Manhattan
Codzienne użytkowanie pokazuje jednak, że Oukitel ma jeszcze sporo miejsca na poprawę, a zatem producent powinien najszybciej udostępnić odpowiednią i to sporą aktualizację. To dlatego, że kultura pracy urządzenia jest co najwyżej przeciętna – spowolnienia czy też przycięcia może nie są na porządku dziennym, ale występują często. Przy takich podzespołach nie powinno to mieć miejsca, a świetnym tego przykładem są choćby Elephone S8, Honor 7X, czy też Moto G5s Plus.
Niestety, nie mogę także pochwalić zarządzania pamięcią RAM, gdyż o ile małe aplikacje są szybko przywracane z pamięci – nawet po dłuższym czasie, to jednak te większe (bardziej zasobożerne) niemal za każdym razem wczytują się od samego początku. Szkoda, gdyż pamięci RAM jest naprawdę sporo.
Dedykowany układ graficzny radzi sobie przyzwoicie z grami dostępnymi w sklepie Google. Tekken, Real Racing 3 czy też Mortal Kombat X uruchomicie na ARM Mali-G71MP2, choć spadki płynności grafiki są widoczne.
Oukitel K10 pracuje pod kontrolą systemu Google Android 7.1.1 Nougat, który został wzbogacony o kilka dodatków – przyznam szczerze, że są z mojego punktu widzenia są one mało oryginalne. To (między innymi) gesty na włączonym / wyłączonym ekranie, tryb obsługi jedną ręką, skanowanie kodów QR (znajduje się w sekcji ustawienia), możliwość zmiany ustawienia przycisków systemowych. Jest także menadżer zarządzania telefonem, w którym możliwe jest między innym ubijanie procesów czy też zarządzanie dostępną pamięcią.
Stockowe aplikacje: galeria i muzyka to archaiczne programy, które już dawno powinny być stosowane ze względu na mocno ograniczoną funkcjonalność, a także brzydki wygląd. Ciekawym dodatkiem jest natomiast apka do zrzutów ekranu – można wykonać zrzut całej strony,albo tylko część ekranu.
Na wyposażeniu jest NFC
Oukitel postawił na nie najnowsze rozwiązania komunikacyjne, zaplecze jest jednak kompletne – konsument otrzymuje wszystko, czego może oczekiwać: moduł sieci bezprzewodowej WiFi 802.11 a/b/g/n, złącze USB typu C, NFC, modem LTE, hybrydowy slot kart nanoSIM, Bluetooth 4.2, a także GPS (z A-GPS, GLONASS). Jest nawet radio FM.
Prawie wszystkie zastosowane rozwiązania podczas testów działały prawidłowo i nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Zanim przejdę dalej, jeszcze kilka słów na temat połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony bardzo dobrze zbierają głos. Sprzęt testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Największym problemem okazał się GPS, który bardzo słabo radzi sobie z odwzorowaniem przebytej trasy a to oznacza, że jest w stanie wyprowadzić Was na manowce.
Na wszelkiego rodzaju dane zarezerwowano 64 GB wbudowanej pamięci z czego dla użytkownika pozostaje do dyspozycji około 52 GB. Producent oferuje także możliwość dalszej rozbudowy. Zastosowany port USB typu C oferuje wsparcie dla OTG, dzięki czemu możliwe jest podłączenie zewnętrznych pamięci masowych.
Głośnik multimedialny jest jeden. Jakość emitowanego dźwięku nie rzuca na kolana – jest raczej poprawna, ale pozytywnie zaskakuje maksymalna głośność, która jest na odpowiednim poziomie.
Na zestawie słuchawkowym (podłączałem prywatny, w zestawie brak) nie ma szału. Dźwięk jest odpowiednio głośny, aczkolwiek barwa dźwięku pozostawia trochę do życzenia. Przeważają średnie tony, a niskie są drugorzędne. Ponadto mocno irytują trzaski i buczenie po podłączeniu dołączonej do zestawu sprzedażowego przejściówki z USB typu C na mini-jack 3.5 mm. Wspomniane dźwięki słychać jednak tylko przed włączeniem muzyki – myślę jednak, że takie coś nie powinno mieć miejsca.
Tuż pod obiektywami aparatów znajdziemy czujnik biometryczny. Aktywny czytnik linii papilarnych jest poprawny, aczkolwiek jest jeszcze miejsce na poprawę – jest nieco za wolny, a do tego mało precyzyjny, gdyż na dziesięć losowych odblokowań, poprawnie odczytuje średnio 7-8 skanów.
Oukitel K10 został również wyposażony w funkcję umożliwiającą odblokowanie poprzez skan twarzy. To zabezpieczenie nie należy jednak do najszybszych, a do tego w moim przypadku wystarczy zdjąć okulary, aby odblokowanie telefonu stało się niemożliwe.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.