Stało się – firma RIM doczekała się nowego CEO. I to jednego. Mike Lazaridis i Jim Balsillie, o których niejednokrotnie pisaliśmy na naszym blogu, postanowili ustąpić ze swych stanowisk. Panowie zarządzali korporacją przez 20 lat, ale wszystko kiedyś się kończy – ich miejsce zajmie Thorsten Heins. Któż to taki?
Na wstępie warto wspomnieć, iż pan Lazaridis będzie pełnił rolę wiceprezesa zarządu RIM i stanie na czele nowej komórki w firmie (Innovation Committee). Z kolei jego biznesowy partner – Jim Balsillie będzie nadal członkiem rady dyrektorów. Nowy CEO – Thorsten Heins pełnił do tej pory rolę dyrektora operacyjnego kanadyjskiej korporacji (do firmy trafił w roku 2007, wcześniej pracował w Siemens Communications Group).
Oczekuje się, iż wyznaczenie nowego CEO pomoże RIM dokonać reorganizacji i poprawić swoją sytuację na rynku urządzeń mobilnych. Według NPD Group, udziały RIM na amerykańskim rynku smartfonów spadły z 44% w roku 2009 do 10% w roku 2011. Firma poinformowała także o problemach z realizacją kolejnych smartfonów i opóźnieniu prac nad nową platformą. Pojawiły się nawet plotki, iż RIM może prowadzić rozmowy z innymi korporacjami na temat sprzedaży firmy lub licencjonowania systemu BlackBerry.
Rynkowa wartość RIM z ciągu ostatniego roku spadła o 77% do poziomu 6,8 mld dolarów. Powodem były m.in. kiepskie wyniki sprzedaży, opóźnienia w realizacji nowych gadżetów, klapa tabletu PlayBook i kilka innych problemów, które irytowały inwestorów. Byli już CEO korporacji chcieli ich udobruchać obniżając swoje roczne pensje z 1,2 mln dolarów do 1 dolara, ale nie mogło to na długo uspokoić akcjonariuszy (warto wspomnieć, iż najbardziej wpływowymi akcjonariuszami firmy pozostają jej byli prezesi).
Przewodniczącą rady dyrektorów została Barbara Stymiest, którą wcześniej wymieniano jako potencjalną szefową producenta smartfonów BlackBerry.
Źródła: Astera, Compulenta, Onliner
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.