Przetestowałem TP-Link Neffos C7 i już wiem, czy to najlepszy smartfon, jaki można kupić za 500 złotych. Wszystkie wady i zalety telefonu poznasz czytając moją recenzję. Odpowiem też na pytanie, czy warto go kupić w 2018 roku.
TP-Link Neffos C7 to smartfon dla mniej wymagających użytkowników. Na papierze prezentuje się interesująco, a do tego kosztuje niewiele. Czy warto go kupić? Tego dowiesz się z lektury mojej recenzji TP-Link Neffos C7.
Zacznijmy od ceny urządzenia. Smartfon kosztuje 499 złotych w oficjalnej dystrybucji. To znaczy, że konkuruje nie tylko z Xiaomi Redmi 5A, ale też z poprzednimi modelami producenta, jak na przykład z TP-Link Neffos X1 Max. Ten ostatni testowaliśmy już na łamach gsmManiaKa, więc będzie on dobrym punktem odniesienia w tej recenzji – obecnie kupisz go za 660 złotych.
Jeśli nie masz czasu na lekturę szczegółowej recenzji, poniżej znajdziesz film poświęcony modelowi Neffos C7, przygotowany przez ekipę kanału gsmManiaKa na YouTube.
Jeśli materiał Ci się spodobał, nie zapomnij polubić filmu i subskrybować kanał gsmManiaKa na YouTube. Kolejne ciekawe materiały już w drodze!
Dane podstawowe | |
Wymiary | 77 x 155 x 7.9 mm |
Waga | 157 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + microSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2018, Marzec |
Ekran | |
Typ | IPS 5.5'', rozdzielczość 1280x720, 267 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTek MT6750 |
Procesor | 1.5 GHz, 8 rdzeni (Cortex-A53) |
GPU | Mali T860MP2 |
RAM | 2 GB |
Bateria | 3060 mAh |
Obsługa kart pamięci | TAK |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 7.0.0 Nougat |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 150 Mb/s |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | TAK |
Bluetooth | TAK |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 8 MP, wideo HD Ready (1280x720), 30 kl/s |
Pierwsze wrażenia z obcowania z telefonem są pozytywne. Szare tworzywo sztuczne wydaje się solidne, nie palcuje się, a smartfon dobrze leży w dłoni dzięki obłym krawędziom. Na plus zasługuje też waga, która wynosi tylko 157 gramów. Szkło 2.5D pokrywające ekran jest przyjemnie zaoblone, co pozwala na swobodny ślizg palca.
Obudowa została nieźle spasowana, chociaż można zauważyć kilka niedociągnięć. Pod czytnikiem linii papilarnych tworzywo wyraźnie się ugina a w miejscu obok złącza ładowania zauważyłem luzy. Pamiętając jednak, że mam do czynienia z urządzeniem za 500 złotych, jestem w stanie przymknąć na to oko.
Rozczarowało mnie natomiast osadzenie przycisków głośności i zasilania. Osadzono je na tyle luźno, że czuć to praktycznie przy każdym naciśnięciu. Nie wykluczam jednak, że to tylko wada testowego egzemplarza. Przed zakupem polecałbym jednak zwrócić uwagę szczególnie na ten element.
Na dole znalazło się miejsce dla złącza ładowania w standardzie microUSB. USB-C byłoby mile widziane, ale w tej półce cenowej można jeszcze przejść nad tym do porządku dziennego. Do kompletu na górze znalazło się złącze jack 3.5 mm, co na pewno ucieszy dużą część użytkowników.
Biorąc pod uwagę podstawowe podzespoły, ogniwo o pojemności 3060 mAh i ekran o rozdzielczości HD, spodziewałem się dobrego czasu pracy z dala od gniazdka. W praktyce udało mi się uzyskać jeden dzień normalnego użytkowania, przy włączonej synchronizacji i aktywnych modułach WiFi oraz LTE (SoT na poziomie około 4 godzin). Podobne wnioski płyną również z testów syntetycznych. Przy oszczędnym użytkowaniu, możliwe jest wyciągnięcie dwóch dni na jednym ładowaniu.
Rozczarowuje natomiast czas ładowania – niemal 2 godziny przy takiej pojemności to nienajlepszy wynik. Z drugiej strony, nie ma co liczyć na szybkie ładowanie w smartfonie za około 500 zł.
Jeśli miałby wskazać największą zaletę TP-Link Neffos C7, to byłby to ekran, choć rozdzielczość na poziomie HD nie każdemu przypadnie do gustu. Wyświetlacz przykryto jednak szkłem 2.5D, co wygląda efektownie i pozytywnie wpływa na wrażenia z użytkowania telefonu. Odwzorowanie kolorów wynosi 73 % skali sRGB. Barwy są stonowane, a matryca typu IPS gwarantuje szerokie kąty widzenia.
Świetna jest za to skala podświetlenia. Minimalna jasność (3 cd/m2) pozwala na komfortowe czytanie w całkowitych ciemnościach (jest też dedykowany tryb czytania w nocy), a maksymalna (524 cd/m2) gwarantuje dobrą czytelność nawet w bardzo jasnym słońcu.
Nie znalazłem funkcji MiraVision, która pozwoliłaby na dostosowanie profilu kolorów do własnych upodobań. Dziwnie zachowywał się również czujnik światła – miałem wrażenie, że rzadko dopasowuje jasność do panujących warunków. Kiedy decydowałem się robić to ręcznie, to jasność po krótkim czasie wracała do pewnej wartości, innej od ustawionej. Być może ten błąd zostanie wyeliminowany wraz z nadchodzącymi aktualizacjami.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…