Ile sztuk Galaxy S9 planuje sprzedać Samsung w ciągu 2018 roku? Liczba przyprawia o zawrót głowy, a ja staram się przeanalizować, na ile sprzedaż Samsunga Galaxy S9 jest możliwa do osiągnięcia.
Jeśli jakiś smartfon ma w tym roku mieć problemy ze sprzedażą ze względu na swoją pozorną wtórność, to jest to moim zdaniem Samsung Galaxy S9. Wszyscy, którzy wiedzą o nowościach, jakie pojawiły się w nowej Galaktyce wiedzą, że to smartfon pod każdym względem lepszy od Samsunga Galaxy S8. Ale duża grupa nabywców kupuje wyłącznie oczami.
Wspomniałem o kupowaniu oczami. Dopóki ktoś nie weźmie do ręki zeszłorocznego i nowego flagowca, może sądzić, że są takie same. To bardzo błędne wrażenie, któremu sam uległem oglądając stream z premiery. Wystarczy jednak przejść się do najbliższego elektromarketu by na własnej skórze poczuć, że jest inaczej. O szczegółach specyfikacji nawet nie będę się rozwodził. Kompleksowo zrobił to Damian we wpisie, do którego link zostawiam poniżej.
https://www.gsmmaniak.pl/814130/porownanie-galaxy-s9-galaxy-s9-vs-galaxy-s8-galaxy-s8-zmienilo/
Koreańczycy oczekują, że w ciągu roku sprzedadzą więcej sztuk Galaxy S9, niż miało to miejsce w przypadku S8. Mowa tu o ilości 37 milionów w kontekście poprzednika. To taka wdzięczna liczba, bo oznacza mniej więcej, że każdy Polak na terenie naszego kraju kupiłby sobie po sztuce. Oddaje to skalę sukcesu pierwszego „bezramkowca”, jakiego miał w swojej ofercie Samsung.
W przypadku dziewiątej generacji Galaktyki cele są nieco ambitniejsze. Według źródła założenia są takie, że nabywców znajdzie się tak mniej więcej z 43 miliony. To oznacza, że Galaxy S9 musiałaby kupić prawie cała Ukraina.
Dlaczego wydaje mi się, że mogą być problemy? Ponieważ pozornie przeskok technologiczny jest stosunkowo niewielki. Tak, Galaxy S9 ma lepszy aparat niż S8. Żeby to zobaczyć, trzeba jednak porównać zdjęcia (zwłaszcza dzienne) jeden do jednego. Ekran ma nieco cieńsze ramki, ale widać to dopiero położywszy modele obok siebie. Sam wyświetlacz jest jeszcze lepszy, ale ponownie, ciężko to zauważyć mając tylko jeden smartfon przed sobą.
Moim zdaniem to jest największy problem, dla którego Samsung Galaxy S9 ma tak świetną ofertę przedsprzedażową. Możliwość odsprzedania swojego obecnego smartfona, zwrot na kwotę 400 złotych i nagle z 3599 złotych robi się jakieś 2 tysiące. Działa na wyobraźnię, prawda? Nowy flagowiec za cenę Samsunga Galaxy A8. W takim przypadku naprawdę warto było skorzystać z przedsprzedaży.
Na to pytanie odpowiedź jest dla mnie jasna. Jeśli nie posiadasz ósmej generacji, to przesiadka w zasadzie z każdego smartfona będzie potężnym skokiem jakościowym. Jeśli masz Samsunga Galaxy S8 w kieszeni, to ma to sens niemal wyłącznie w przypadku skorzystania z przedsprzedaży. W innym przypadku wybrałbym Google Pixel 2 XL. A Ty?
Źródło: sammobile
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…