Specyfikacja Huawei P20 została potwierdzona w benchmarku Geekbench. Znamy też ceny i wygląd topowego smartfona. Czy Huawei P20 będzie wydajnym flagowcem?
Prywatnie korzystam z Huawei P10, więc to naturalne, że to właśnie jego następca budzi we mnie największe emocje. Jestem bardzo ciekawy, jak Huawei P20 wypadnie w starciu z Samsungiem Galaxy S9. I okazuje się, że przynajmniej pod względem podzespołów może okazać się nieco rozczarowujący. Choć tak naprawdę, nie ma to żadnego znaczenia.
Huawei P20: wygląd
Na pewno spodoba się Wam, że wycięcie w ekranie jest naprawdę minimalne. Obok bez problemu zmieszczą się powiadomienia, zegar i wskaźnik stanu baterii. Na poniższym zdjęciu możesz zobaczyć, jak prezentuje się Huawei P20 w stosunku do wersji Lite. Obraz wydaje mi się autentyczny, ponieważ pokrywa się z wcześniejszymi informacjami, które dotarły do nas do tej pory. Niech nie zwiedzie Cię pierwsze wrażenie – Huawei P20 Lite to kompaktowy smartfon – po prostu flagowiec wygląda jeszcze lepiej. Ekran jest tylko minimalnie mniejszy – 5.7 cala w rozdzielczości FullHD+ (vs. 5.8 w P20 Lite).
Podoba mi się w nim niemal wszystko. Kilka dni z Huawei P20 Lite przekonało mnie do konceptu wycięcia w ekranie – zauważam je, ale wcale mi nie przeszkadza. Bardzo podoba mi się również fakt, że Huawei zdecydowało się na czytnik na froncie w swoim flagowcu. Moim zdaniem to znacznie lepsze rozwiązanie, niż tył urządzenia – chociażby ze względu na gesty, które zastępują przyciski funkcyjne Androida. Cieszę się, że znajdą się też w kolejnej generacji.
Huawei P20: procesor
Dla nikogo, kto obserwuje politykę projektową chińskiej firmy nie powinno być zaskoczeniem, że Huawei P20 będzie miał dokładnie ten sam procesor, co Huawei Mate 10 Pro. Dokładnie taka sama sytuacja występuje u Samsunga – Note 8 miał podobne podzespoły, jak Samsung Galaxy S8. Choć i tutaj dostrzegam pewne różnice, a są one związane z cyklem wydawniczym procesorów.
Na pewno część z Was wie już, co mam na myśli. Galaktyki z serii S debiutują w pierwszym kwartale roku, wraz z premierą nowych układów Qualcomma. Dzięki temu w danym roku to najmocniejsze jednostki, a sierpniu pojawia się Note z tym samym procesorem. Nieco inaczej jest w przypadku Huawei. Premiera nowego układu Kirin następuje pod koniec roku, przez co teoretycznie flagowy smartfon z serii P dysponuje „zeszłorocznym” procesorem. Firma cały czas musi gonić Snapdragona, co nie wypada najlepiej w testach syntetycznych. Podsumowując, Huawei P20 będzie pracował w oparciu o Kirina 970.
Czy Kirin 970 w Huawei P20 to zły wybór?
Z jednej strony tak, bo ten układ pozostaje w tyle za Snapdragonem 845, który napędzi wszystkie tegoroczne flagowce. Mimo to ciągle jest to bardzo wydajny układ, który zapewnia zapas mocy na kilka lat do przodu. Fani topowej wydajności muszą jednak szukać jej w innych modelach.
Co jeszcze zdradza nam specyfikacja, która do sieci trafiła z benchmarku Geekbench? Oczywiście wersję systemu operacyjnego, która nie jest żadnym zaskoczeniem. Android 8.1.0 jest oczekiwany i spodziewany we flagowcu. Mam jednak zastrzeżenia do innego aspektu – ilości pamięci operacyjnej RAM. Jestem świadomy, że Galaxy S9 w mniejszej wersji również ma 4 GB i rozumiem, że rynek nie wymaga obecnie więcej.
Na szczęście okazuje się, że to nie jedyny wariant, który trafi na rynek. W tych o większej pojemności znajdziesz też 6 GB RAM i nawet 256 GB na pliki użytkownika. Szkoda, że już na pewno wiemy, że nie trafi on do Polski.
Galaxy S9 wydajniejszy od Huawei P20
To nie ulega żadnym wątpliwościom. Jak widać po wynikach, wydajność Huawei P20 kształtuje się na poziomie Samsunga Galaxy S8. Biorąc pod uwagę, że dzieli je rok, to jest to co najmniej rozczarowujące. Tyle, że tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. Mam P10 – ani razu nie odczułem, że na coś czekam, każde polecenie jest realizowane błyskawicznie. Nie sądzę więc, że ktokolwiek, kto kupi Huawei P20, mógłby być niezadowolony z jego podzespołów. Czasy, kiedy tylko nowy flagowiec oferował zadowalającą pracę dawno minęły.
Ceny Huawei P20
Poprzednio sądziliśmy, że cena Huawei P20 sięgnie 680 euro. Nadal nie byłaby to zła wycena, porównując go do konkurencji. Wszystko jednak wskazuje na to, że do Europy nie trafi mocniejsza wersja Huawei P20 wyposażona w 6 GB RAM. Szkoda, bo byłby to dobry argument za jego zakupem. Wariant wyposażony w 4 GB pamięci operacyjnej będzie kosztował 649 euro.
@swag_tab @LemmysTechKiste @iKnowReview @ChrisGoerge @JonasM_YT @Technikfaultier @tblt_de @MaexelYT @felixba
Hat Saturn da etwa die geleakten Technischen Daten bestätigt?Dienstag ist es soweit pic.twitter.com/APq54XQfsF
— TabTech (@TabTechGER) March 24, 2018
Czy warto więc będzie kupić Huawei P20? Na pewno. Lepszy, niż w poprzedniej generacji aparat, wydajniejszy procesor i bezramkowy design to cechy, na które czekam najbardziej. Trzeba przyznać, że poprzednik odstawał pod tym względem od konkurencji. Jeśli cena nie przekroczy 3000 złotych, a moim zdaniem nie przekroczy, to chętnie po niego sięgnę. Choć Huawei na razie zawiodło mnie pod jednym względem – aktualizacji. Nadal nie otrzymałem Androida Oreo, chociaż podobno ma to się stać na dniach. A Wy, co sądzicie o specyfikacji Huawei P20?
Źródło: gizmochina, Roland Quandt
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.