Zaczynam testy najnowszego smartfonu z rodziny Galaxy S. Na początek przygotuję dla Was recenzję Samsunga Galaxy S9+, który ma sporo dobrego do zaoferowania. W późniejszym czasie przeczytacie także porównanie z Galaxy S8+.
Na warsztat biorę tegorocznego flagowca firmy Samsung, a zatem Galaxy S9+, który zadebiutował podczas tegorocznych targów w Barcelonie.
Zapowiedź recenzji przy wykorzystaniu AR Emoji
Aparat nowej generacji – przykładowe fotki z automatu
Samsung Galaxy S9+ jest pierwszym na świecie smartfonem, w którym postawiono na zmienną przysłonę obiektywu (F/1.5 lub F/2.4), a zarazem najjaśniejszą, jaką można spotkać w tego typu urządzeniach. Dzięki temu potencjalni nabywcy powinni stać się posiadaczami (na ten moment) najlepszego smartfonu fotograficznego. W przypadku aparatu warto jeszcze wspomnieć o inteligentnym slow motion przy 960 fps, a także nagrywaniu w 4K i 60 klatkach na sekundę w kodeku HEVC (h.265).
>>> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Dźwięk pozytywnie zaskakuje
Niewątpliwie sporym atutem jest zaoferowanie konsumentowi stereofonicznego dźwięku, który wydobywa się z dwóch głośników – jeden jest multimedialny, zaś drugi jest także głośnikiem do rozmów. I choć to rozwiązanie znane jest ze smartfonów Huawei, to jednak cieszy, że zagościło nareszcie u Samsunga.
Z głośników wydobywa się ciepła barwa dźwięku oraz odpowiedni poziom głośności. Maksymalna głośność jest na zbliżonym poziomie do możliwości oferowanych przez HTC U11+, choć Samsung ma słyszalną przewagę. Ponadto nowe rozwiązanie Koreańczyków jest znacznie głośniejsze, niż pojedynczy głośnik obecny w Galaxy S8+.
Już teraz wspomnę Wam, że decydując się na słuchanie muzyki na najwyższym poziomie, odcinane są niskie tony, a zaczynają przeważać wysokie. Ten zabieg ma na celu uchronienie głośników przed uszkodzeniem. Szkoda tylko, że wpływa to na komfort słuchania.
Po aktywowaniu technologii Dolby Atmos, jakość wydobywającego się dźwięku ulega poprawie Fajnie, że możemy dostosować dźwięk dedykowanym korektorem – nawet podczas słuchania muzyki na głośnikach. Atmos niesie ze sobą jeszcze jedną pozytywną zmianę względem poprzednika – poprawiła się jakość dźwięku na dedykowanym zestawie słuchawkowym firmy AKG.
Design jest mi bardzo dobrze znany, aczkolwiek lekko odświeżony
Samsung nie postarał się w tym roku, a dokładniej rzecz ujmując podtrzymał tradycję i zdecydował się wprowadzić tylko kosmetyczne zmiany w wyglądzie. Dla wielu najistotniejszą zmianą jest oczywiście przeniesienie czujnika biometrycznego, który znalazł się pod modułem aparatu. Jego umiejscowienie jest odpowiednie, dzięki czemu palec sam się na niego kładzie. Warto abyście wiedzieli, że jest jednak skromnych rozmiarów.
Smartfon ma metalowy korpus oraz tafle szkła Corning Gorilla Glass piątej generacji (na tylnym oraz frontowym panelu). Szkło nie tylko się palcuje, ale jest również nad wyraz podatne na zarysowania i… śliskie, przez co trzeba liczyć się z prawdopodobieństwem przypadkowego wypuszczenia urządzenia z ręki. Najbardziej na zarysowania narażona jest jednak ramka aparatu.
Belka regulacji głośności znajduje się na lewym boku a pod nią dedykowany przycisk Bixby. Dolne obrzeże zajęte zostało przez głośnik multimedialny, port USB typu C, złącze mini-jack 3.5mm, a także mikrofon. Na górnej ramce znajduje się drugi mikrofon i szuflada z hybrydowy slotem. Na prawym boku jest włącznik. Zarówno włącznik, jak i wspomniana belka zostały według mnie umieszczone za wysoko, przez co ich obsługa nie należy do najbardziej km fortowych. Podobnie było w przypadku Galaxy S8+ – liczyłem, że Samsung choć minimalnie je opuścił, ale nic z tych rzeczy.
Zabieram się za testy
Po tej krótkiej zapowiedzi recenzji Samsunga Galaxy S9+ , zabieram się za intensywne testowanie. Was natomiast serdecznie zachęcam do zadawania pytań w komentarzach, na które odpowiem w recenzji, która powinna pojawić się jeszcze w tym miesiącu.
Ceny Samsung Galaxy S9+
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.