Samsung Galaxy Note 9 będzie miał premierę znacznie wcześniej, niż się spodziewaliśmy. Dlaczego zadebiutuje w lipcu i czego będzie mu brakować? Dlaczego to nadal jeden z najlepszych smartfonów do pracy?
Kurz po premierze Samsunga Galaxy S9 nie zdążył jeszcze na dobre opaść, a my już szykujemy się na premierę nowego Note’a. Premierę, która będzie miała miejsce zaskakująco szybko. Tak szybko, że można mówić o eksplozji niespodziewanych informacji.
Według plotek, które trafiły do sieci Samsung Galaxy Note 9 zadebiutuje miesiąc wcześniej niż poprzednik w 2017 roku. To dosyć zaskakujące, bo wszyscy jeszcze pamiętamy, jak skończył się pośpiech przy siódmej generacji. Smartfon o niewyobrażalnym potencjale (pierwszy Note, którego naprawdę chciałem mieć w swojej kieszeni) został zabity przez baterie.
Nie sądzę, żeby Samsung brał pod uwagę możliwość powtórki. Raz udało im się zatrzeć złe wrażenie przez szybki i bardzo dobrze przemyślany system wymiany oraz zwrotów. Drugi raz użytkownicy mogą już tego nie wybaczyć. Na pewno więc szybkość prac niesie ze sobą rygorystyczne testy bezpieczeństwa. Naprawdę jednak dziwi mnie pośpiech – seria Note i tak zwykle otwierała wielki sezon premier w drugiej połowie roku.
Samsung Galaxy Note 9 i tak zadebiutowałby wcześniej niż LG V40 (którego premiera w ogóle stoi pod znakiem zapytania przez opóźniający się debiut LG G7), serią Mate od Huawei, nowymi iPhone’ami i Pixelami trzeciej generacji. Z kim więc ściga się Samsung? Nie mam pojęcia.
Skąd w ogóle pochodzą informacje o szybszej premierze Galaktycznego Notatnika? Jak zwykle winnym jest start produkcji ekranów, który będzie miał miejsce w kwietniu. Zazwyczaj zaczynała się w czerwcu, co daje nam dwa miesiące przyspieszenia. Stąd zamiast końcówki sierpnia mamy początek lipca. Nie zmienia to jednak faktu, że Note 9 będzie pozbawiony ważnej nowości.
Co najważniejsze, będzie pozbawiony czytnika w ekranie. Takie informacje trafiły do sieci już jakiś czas temu i uważam je za poważne rozczarowanie. Huawei już pokazało, że umie to zrobić. Huawei Mate RS Porsche Design to koszmarnie drogi smartfon, ale i pokaz siły. Pokaz tego, co w normalnej cenie i dopracowanej wersji trafi do serii Mate pod koniec 2018 roku. Najlepszy aparat na rynku już mają. Jaki jest kolejny krok?
Note 9 w mojej opinii ma tylko dwie rzeczy, których brakuje konkurencji i od lat nie potrafią ich nadgonić. Pierwszą jest najlepszy ekran na rynku. Tutaj niektórzy próbują, ale nie bardzo jest komu je wyprodukować. Drugą jest rysik – tutaj doprawdy nie mam teorii. Nikt nie chce, nikt nie potrafi, czy nikt nie wierzy w sukces? Na koniec zostawiłem aparat – ciekawi mnie, czy Samsungowi uda się dogonić konkurencję. W takiej sytuacji nie byli przecież od bardzo dawna.
Zanim zagłębicie się w rozmyślaniach nad ceną Samsunga Galaxy Note 9 (boję się nawet ją przewidywać, bo 4499 złotych wydaje się minimum), zerknijcie na naszą recenzję poprzednika. Samsung Galaxy Note 8 to nadal jeden z najlepszych smartfonów na rynku.
https://www.gsmmaniak.pl/759874/test-samsung-galaxy-note-8/
Jeśli jesteście fanami dużych ekranów do pracy, to żaden inny nie zapewni takiego poziomu komfortu. Wyświetlacz i rysik to jego główne zalety, które moim zdaniem są w stanie usprawiedliwić cenę urządzenia – obecnie wynoszącą 3999 złotych. Mało który smartfon tanieje tak wolno.
Źródło: gizmochina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…