BlackBerry KEYone 2 pozuje na pierwszych renderach. Znamy też specyfikację i przewidywaną datę premiery. Najlepszy smartfon z fizyczną klawiaturą trafi na rynek za kilka miesięcy. Dlaczego uważam, że warto go kupić?
We wczorajszym FlashManiaku Damian podzielił się z Wami renderami przedstawiającymi następcę BlackBerry KEYone oznaczonego kodową nazwą Athena. Uważam, ż mój redaKcyjny kolega poświęcił mu zdecydowanie za mało uwagi – ja się zakochałem. Patrząc na szczegóły widoczne na zdjęciach stwierdzam, że ktoś wziął sobie listę rzeczy, które chciałbym zobaczyć w smartfonie i zrobił z nich urządzenie.
Jak wygląda smartfon idealny? Jak KEYone 2
Możecie nie rozumieć moich zachwytów – masa użytkowników będzie preferowała większy ekran niż najlepszą fizyczną klawiaturę – ja nie. Lubię komunikację tekstową, a 4.5 cala wcale nie jest dla mnie wartością poniżej granicy komfortu przeglądania sieci – zwłaszcza, że klawiatura fizyczna w smartfonach BlackBerry jest powierzchnią dotykową. Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem kupienia pierwszej edycji KEYone. A raczej nosiłem się do wczoraj – następca bije go na głowę, choć jeszcze kilka dni temu sądziłem, że to mało możliwe.
Biorąc pod uwagę, jak praktycznym kolorem jest czerń dziwi mnie, że producenci tak rzadko po nią sięgają. Może poza smugami na ekranie, które na białych frontach nie rzucają się w oczy. Wynotowałem sobie listę zalet, które ma dla mnie BlackBerry KEYone 2 (KEYtwo?). Pierwszą jest oczywiście fizyczna klawiatura. Dzięki niej podczas pisania w edytorze tekstu nie zasłaniam sobie tego, co akurat chcę zapisać. Obsługa gestów? Obecna. Czytnik na froncie? Obecny.
Mogę tak dłużej. Plecki nie zostały wykonane ze szkła, co wprawdzie uniemożliwia ładowanie indukcyjne, ale zanim będzie ono szeroko dostępne i popularne, to zdążę zmienić telefon ze trzy razy. Na gumowanej powierzchni nie będzie widać śladów po palcach, smug, a ewentualny upadek może co najwyżej zostawić otarcie. A nie wizję wydania 1000 złotych na szklane plecki.
Podoba mi się nawet taki szczegół, jak chropowaty przycisk blokowania – jakże praktyczna rzecz, która podnosi koszt produkcji o mniej więcej 0 dolarów. Wady? Znalazłem cztery. Nie podoba mi się grill głośnika i mikrofonu. Po drugie, aparat wystaje z bryły. To trzecie, złącze słuchawkowe jest na górze. Ostatnim minusem jest dla mnie nieobecność suwaka do wyciszania urządzenia – rzadko spotykane, a przydatne. Z drugiej strony nie pamiętam, kiedy ostatnio miałem włączony dzwonek, więc wycofuję się z tego zarzutu.
Lepsza specyfikacja, choć to nie zawsze zaleta
Jeśli chodzi o wydajność, to znacie moje zdanie. Lepiej, żeby za bardzo nie obciążała baterii, niż oferowała świetne efekty w grach. To tylko moje zdanie, którego wielu z Was może nie podzielać. Snapdragon 625 z pierwszego KEYone w zupełności by mi wystarczył.
Następca ma doczekać się jednak mocniejszej specyfikacji. Jego sercem będzie Snapdragon 660. To znacznie wydajniejszy układ, ale z drugiej strony – kto będzie grał na ekranie o proporcjach 3:2? Ja raczej nie, dlatego wolałbym na przykład Snapdragona 636. Na pewno do KEYone 2 trafi duża bateria, a jej wartość zostałaby podniesiona przez energooszczędny procesor. Cieszy mnie natomiast ilość pamięci RAM – zawsze warto mieć jej pod dostatkiem, a 6 GB wygląda na bardzo rozsądną ilość.
Kiedy premiera BlackBerry KEYone 2?
Na BlackBerry KEYone 2 trochę jeszcze poczekamy, ale wcale nie tak długo. Jeśli wierzyć poprzednim doniesieniom, to debiut będzie miał miejsce 15 czerwca. Te dwa miesiące powstrzymują mnie przed zakupem poprzednika. Wiążę z nim bardzo duże nadzieje. Na rynku potrzebne są takie smartfony – nawet, jeśli nisza jest naprawdę niewielka. Jak podoba Wam się taki flagowiec od BlackBerry? Wolelibyście standardowy duży ekran, czy fizyczną klawiaturę?
Źródło: gizmochina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.