ZTE Axon 9 może trafić na rynek bez usług Google. Flagowiec ze Snapdragonem 845 i 6-calowym ekranem 2K+ może zostać pozbawiony dostępu do sklepu z aplikacjami Androida. Czy to koniec ZTE?
ZTE to producent, który już kilka razy zaskoczył nas świetnymi smartfonami. Premiery odbywają się stosunkowo rzadko i albo dotyczą budżetowców, albo udanych modeli z wyższej półki. Świetny przykładem są flagowe ZTE Axon 7 i Axon 7 Mini – bardzo dobre urządzenia z muzycznym zacięciem. Na pewno nie jestem więc jedyną osobą, która z zaciekawieniem czekała na ZTE Axon 9. Może się jednak okazać, że jego debiut zostanie przyćmiony przez politykę.
ZTE bez usług Google?
Na początek kilka słów o tle zdarzeń, które do tego doprowadziły. W skrócie – ZTE zostało oskarżone o sprzedawanie technologii do krajów, które zostały objęte sankcjami, takich jak Iran i Korea Północna. Początkowo skończyło się na upomnieniu, ale producent kontynuował te interesy. Skończyło się to na całkowitym zakazie sprzedawania rozwiązań, które posiadają patenty z USA.
I nie było by w tym nic złego (pomijając wątpliwą moralność tego typu transakcji), gdyby nie fakt, że wśród takich technologii znajdują się również te, które należą do Google. Oznacza to, że w nadchodzących smartfonach ZTE mogą nie znaleźć się oficjalnie pakiety aplikacji z usługami Google, co dla urządzenia opartego na Androidzie oznacza przykry koniec.
Brak Sklepu Google powoduje, że oficjalnie nie jesteśmy w stanie zainstalować żadnej aplikacji. W podobnej sytuacji jakiś czas temu znalazło się Meizu, ale kryzys został już zażegnany. W tej chwili trwają rozmowy formalno-prawne pomiędzy ZTE i Google które, jak mam nadzieję, zakończą się kompromisem. Jeśli nie, to ZTE Axon 9, który zapowiadał się na świetnego flagowca, stanie się pustą skorupą bez najważniejszej części – funkcjonalnego systemu operacyjnego.
Android to projekt open source więc nikt nie może zabronić ZTE wypuszczania i sprzedawania smartfonów z zielonym robocikiem na pokładzie. Można za to skutecznie ograniczyć jego możliwości. Wyobrażasz sobie korzystanie z telefonu, na którym nie może zostać zainstalowana żadna aplikacja? Ja już od dawna nie. Oczywiście, da się to obejść przez instalowanie plików .apk i zrootowanie urządzenia. Dobrze jednak wiemy, że przeciętnemu użytkownikowi nie będzie się chciało w to bawić.
Co gorsza, taka decyzja będzie oznaczać również brak możliwości korzystania ze Snapdragonów. Ciężko więc wyobrazić sobie, by ich smartfony miały odnieść spektakularny sukces. Przyjrzyjmy się jeszcze, czym mógł być ZTE Axon 9.
Specyfikacja ZTE Axon 9
Żeby zdać sobie sprawę, dlaczego programowe zabicie ZTE Axon 9 to smutna wiadomość, wystarczy spojrzeć na jego specyfikację. Trafiła ona do sieci już jakiś czas temu, poniżej podrzucam link do pełnego wpisu na ten temat. Tutaj przypomnę tylko najważniejszą jej część.
ZTE Axon 9 (w planach była też wersja Pro) miał być topowym smartfonem opartym na Snapdragonie 845. Wsparcie w wielozadaniowości miało zapewnić 4 lub 6 GB pamięci operacyjnej RAM. Na dane użytkownika zostało by przeznaczone odpowiednio 128 lub 256 GB pamięci. Można by powiedzieć, że to standard dla chińskiego flagowca rodem z 2018 roku.
Większość frontu miał wypełniać 6-calowy ekran o rozdzielczości 2K+. Wyświetlacz wykonano w proporcjach 18:9, a górna i dolna belka stanowiły by symetryczną całość. Co więcej, czytnik linii papilarnych miał być zintegrowany z ekranem. Dodatkowo, na froncie (jak również z tyłu) miał znaleźć się podwójny aparat. Jak zwykle w przypadku flagowca ZTE liczyłem na szerokie możliwości muzyczne, do których producent przyzwyczaił nas w 2016 roku – między innymi na świetne głośniki stereo.
Z tego, co napisałem powyżej wyłania się obraz świetnego flagowca, który miałby naprawdę spore szanse na sukces. Nadzieje w tym, że producentowi uda się jakoś załagodzić sytuację, a ZTE Axon 9 trafi na rynek jako w pełni funkcjonalne urządzenie. Co nie oznacza, że pochwalam jego praktyki – coś takiego nie powinno w ogóle mieć miejsca.
Źródło: gizmochina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.