Ulefone Power 5 to odporny smartfon z ogromną baterią. Jego największą zaletą jest bateria o pojemności 13000 mAh. Nieźle wypada też specyfikacja. Czy warto go kupić za 280 dolarów?
Poszukiwania smartfona z dużą baterią zwykle prowadzą nas prosto do Chin. Na tym właśnie runku producenci upodobali sobie prezentować rekordzistów, którzy oferują ogniwa o pojemności grubo powyżej 10 tysięcy mAh. Niestety, sama wielkość to nie wszystko, a optymalizacja oprogramowania zwykle pozostawia sporo do życzenia. W związku z tym, do tego typu nowości należy podchodzić z pewną dozą ostrożności. Co nie oznacza, że nie warto o nich wiedzieć.
Na rynek trafił właśnie Ulefone Power 5, którego największą zaletą jest potężne ogniwo o pojemności 13000 mAh. Przyznacie, że to raczej sporo. Poprzednie generacje imponowały czasem pracy z dala od gniazdka, wydaje się więc, że i ten nie będzie rozczarowaniem. Choć myślę, że producent nieco zbyt optymistycznie podaje czas pracy z dala od gniazdka – nie uprzedzajmy jednak faktów.
Odporny smartfon z dużą baterią
Już pierwszy rzut okaz na Ulefone Power 5 wystarczy, by stwierdzić, że to smartfon, który jest w stanie wiele znieść. Wzmacniane boki obudowy budzą zaufanie – wydaje mi się, że kontakt z podłożem nie zrobi na nim dużego wrażenia. Nie da się jednak nie zauważyć, że smartfon jest bardzo gruby – biorąc jednak pod uwagę pojemnośc baterii, nikt nie powinien się na to obrażać.
Mimo wzmacnianego rodowodu nie zabrakło tutaj podwójnego aparatu i czytnika linii papilarnych (choć ten ostatni znalazł się na boku urządzenia), co w przypadku odpornych smartfonów nadal nie jest standardem. To nie jedyna metoda biometrycznego zabezpieczenia urządzenia – Ulefone Power 5 posiada też system rozpoznawania twarzy. Inną sprawą jest, jak będzie sprawował się na co dzień.
Specyfikacja Ulefone Power 5
Czas, by napisać kilka słów o specyfikacji samego urządzenia. Ulefone Power 5 pracuje na MediaTeku MTK6763 (Helio P23). To ósmiordzeniowy układ oparty o rdzenie Cortex A53, z maksymalnym taktowaniem 2.5 GHz. W testach syntetycznych nie rzuci na kolana, ale w codziennej pracy zapewni aż nadto mocy. Wsparcie zapewni mu aż 6 GB pamięci RAM.
Ekran ma proporcje 18:9 i 6-calową przekątną. Choć odbija się to na komforcie obsługi jedną ręką, to jednocześnie zapewnia bardzo dużą przestrzeń roboczą. Dobrze wypada też rodzielczość – przy FullHD+ nikt nie powinien narzekać na ostrość wyświetlanego obrazu.
Najważniejszą cechą urządzenia jest oczywiście bateria. To ogromne ogniwo o pojemności 13000 mAh, co według producenta powinno wystarczyć na 7 dni pracy z dala od gniazdka. Byłbym nieco ostrożniejszy przy szacowaniu aż tak imponujących wyników, ale dwa lub trzy dni wydają się być w jego zasięgu. Imponujący jest czas ładowania – 2.5 godziny, a do tego można to zrobić bezprzewodowo. Smartfon pracuje na Androidzie w wersji 8.1 Oreo, co też nie jest wcale regułą w przypadku tanich smartfonów z Chin.
Specyfikację uzupełnia podwójny aparat z matrycą produkcji Sony. Główny ma 21 megapikseli, a dodatkowy 5. Na plus wypada obecność optycznej stabilizacji obrazu. Na froncie również znajdziemy podwójny aparat – duet 13 i 5 megapikseli.
Czy warto kupić Ulefone Power 5?
Ulefone Power 5 kosztuje 280 dolarów, a pierwsi chętni mogą zamawiać go od 24 kwietnia. Moim zdaniem nieco ponad 1000 złotych to bardzo rozsądna cena za tak wyposażony smartfon. Niezły procesor, 6 GB RAM, cztery aparaty i ogromna bateria to mocne argumenty stojące za jego zakupem.
Gdybym obecnie szukał smartfona z dużą baterią, to prawdopodobnie rozważyłbym zakup Ulefone Power 5. Nie bez przyczyny jeden z jego poprzedników trafił do naszego TOP-10 smartfonów z dobrą baterią. Następca powinien zaoferować jeszcze lepsze osiągi. Warto go kupić? Dla mnie – jak najbardziej.
Źródło: gizmochina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.