Rynek smartfonów jest coraz bardziej nasycony i wiedzą o tym nawet w Chinach. Miejscowi klienci kupili w pierwszym kwartale 2018 r. o 21% mniej smartfonów niż rok temu. Wzmacnia się udział procentowy gigantów, mimo że wyższą sprzedaż zanotowało tylko Huawei i Xiaomi. Chińscy producenci wiedzą, jak poprawić wyniki – ekspansją m.in. w Europie.
Już od kilku lat każdy raport dotyczący sprzedaży smartfonów w Chinach mówił tylko i wyłącznie o wzrostach. Jednak nawet największy rynek na świecie prędzej czy później się nasyci. Państwo Środka długo się przed tym broniło, pozwalając sobie tylko na minimalny spadek sprzedaży, ale w końcu doszło do potężnego załamania.
Według firmy analitycznej Canalys, Chińczycy kupili w pierwszym kwartale 2018 roku „tylko” 91 milionów smartfonów, co oznacza aż 21% spadek w stosunku rok do roku. To najgorsza sprzedaż od połowy 2014 roku i pierwszy tak słaby kwartał od 6 lat.
Mniejsza liczba sprzedanych smartfonów ogółem to nie jedyna ważna zmiana na chińskim rynku. Analitycy wskazują, że wzmocnił się udział procentowy czterech największych producentów, gdyż tylko oni mają odpowiednie środki, by utrzymywać sprawny kanał sprzedaży i prowadzić szeroko zakrojony marketing na zwalniającym rynku. Gdy rok temu firmy Huawei (+ Honor), Oppo, Vivo i Xiaomi odpowiadały łącznie za 58% dostaw, tak teraz odpowiadają one za 73% sprzedaży na rodzimym rynku.
O ile każdy z wymienionych producentów może się pochwalić procentowym wzrostem udziałów, tak nie każdy z nich zanotował wyższą sprzedaż. Huawei razem z Honorem dostarczyły 21 mln smartfonów, zwiększając dostawy o skromne 2%. Tymczasem Oppo i Vivo osłabły o 10%, sprzedając odpowiednio 18 i 15 mln telefonów. Prawdziwym zwycięzcą ostatniego kwartału jest Xiaomi, które dostarczyło klientom 12 mln smartfonów, czyli o 37% więcej niż rok temu.
Chińscy producenci widzą, że lokalni klienci kupują coraz mniej smartfonów, dlatego już od wielu miesięcy szykują plan awaryjny. Jest nim oczywiście ekspansja międzynarodowa, a my jesteśmy już świadkami pierwszych jej owoców.
Huawei dzielnie walczy m.in. o polski rynek, zbliżając się do prowadzącego Samsunga na wyciągnięcie smartfona ręki. Xiaomi również rozszerza wpływy w naszym rejonie, jednak największy nacisk kładzie na Indie, gdzie już przegoniło Koreańczyków. Tymczasem Oppo i Vivo przymierzają się do ofensywy w Europie, zapowiadając pojawienie się na Starym Kontynencie jeszcze w tym roku.
Moim zdaniem nowi gracze w Europie to bardzo dobra wiadomość. Im większa konkurencja, tym lepiej dla klienta. Poza tym, gdy patrzę na takie modele, jak Vivo APEX, to chcę ich w naszym regionie jak najwięcej.
POLECAMY: Test i porównanie 5 telefonów Huawei i Honor do 1500 zł. Który smartfon wybrać?
Źródło: Canalys via GSMArena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Składany flagowiec w super promocji? Motorola razr 50 Ultra po raz pierwszy doczekała się aż…
Segment tanich tabletów przeżywa rozkwit. Świeżo zaprezentowany Teclast M50 Mini dołącza właśnie do niedrogich pobratymców…
Tanie realme zdobyło kolejną certyfikację. Szykuje się globalne ogłoszenie niskobudżetowca. Niedługo realme Note 60x będzie…
Masz flagowca Apple? To przydałyby Ci się słuchawki. Jako fan marki na pewno słyszałeś o…
Nowy tablet OPPO Pad 3 zadebiutuje już jutro. Na dzień przed premierą sporo o nim…
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…