Samsung Galaxy S10 nosi nazwę kodową Beyond. Ma ona sugerować, że Samsung dołoży wszelkich starań, by przezwyciężyć zastój na rynku mobilnym. Źródła z Korei donoszą, że premiera Galaxy S10 zostanie przyspieszona, by zrobić miejsce dla nowego, rewolucyjnego produktu – składanego smartfona.
Co prawda premiera smartfonów Galaxy S9 miała miejsce pod koniec lutego, czyli trochę ponad 2 miesiące temu, jednak nie powinny nas dziwić pierwsze informacje dotyczące ich następców. Nowe telefony, a już zwłaszcza flagowce, nie powstają z dnia na dzień – ich tworzenie i projektowanie trwa nawet kilkanaście miesięcy.
Najnowsze raporty z Korei dostarczają nam ciekawych informacji o Samsungu Galaxy S10 (o ile ostatecznie będzie się tak nazywał). Odpowiada za nie serwis, który w przeszłości dostarczał sprawdzonych informacji z obozu Samsunga, dlatego warto im się bliżej przyjrzeć.
Samsung Galaxy S10 rozwijany jest pod nazwą kodową Beyond (poza, ponad). Ma ona symbolizować to, że Koreańczycy chcą przezwyciężyć zastój na rynku mobilnym. Chodzi przede wszystkim o dwa aspekty: spadającą sprzedaż smartfonów oraz brak rewolucyjnych rozwiązań.
https://www.gsmmaniak.pl/823790/test-samsung-galaxy-s9-plus/
Samsung chce się skupić przede wszystkim na jednym aspekcie – zamontowaniu czytnika linii papilarnych bezpośrednio w ekranie. Firma pracuje nad tym rozwiązaniem już od dwóch lat, jednak różnego rodzaju problemy techniczne uniemożliwiły jego wprowadzenie do urządzeń komercyjnych. Teraz Koreańczycy nie mogą już tego odłożyć w czasie, gdyż Chińscy producenci są coraz bliżsi dopracowania tej technologii. Największe postępy poczyniły Vivo (Vivo APEX i Vivo X21) oraz Xiaomi (czytnik w ekranie ma dostać Xiaomi Mi 7).
Podobno Samsung chciał też stworzyć własny odpowiednik Face ID, jednak wszystko wskazuje na to, że pomysł ten został porzucony. O ile Koreańczycy informują już pierwszych partnerów o planach rozpoczęcia masowej produkcji modułów do czytnika w ekranie, tak ani słowem nie wspominają o zrobieniu tego samego z modułem 3D.
Samsung Galaxy S8 zadebiutował w marcu 2017 roku. Samsung Galaxy S9 w lutym 2018 roku. Tymczasem Samsung Galaxy S10 ma zostać pokazany światu już na styczniowych targach CES 2019 w Las Vegas. O ile dobrze pamiętam, Koreańczycy jeszcze nigdy nie pokazali tak wcześnie swojego flagowca. Skąd ten pośpiech?
Okazuje się, że w tradycyjnym terminie premiery flagowców z rodziny Galaxy S9, Samsung pokaże nam coś innego. Galaxy S10 musi ustąpić miejsca bardziej rewolucyjnemu produktowi, który będzie jubileuszowym urządzeniem koreańskiego producenta.
Składany smartfon Samsunga jest obiektem plotek i spekulacji już od kilku dobrych lat. Był on rozwijany jako Valley, a wybrańcy mogli go zobaczyć na tegorocznych targach CES. Teraz Samsung zmienił jego nazwę kodową na Winner, decydując się na jego wprowadzenie do sprzedaży już w przyszłym roku.
Jeśli z bliżej nieokreślonych powodów Samsung nie zmieni swoich planów (co już się zdarzało), to składany smartfon tej firmy zadebiutuje na MWC 2019 w Barcelonie. Na start wyprodukowane zostanie maksymalnie 500 tys. egzemplarzy, więc dostępność tego urządzenia może być bardzo ograniczona. Samsung najpierw sprawdzi, jak rynek przyjmie składanego smartfona, by (w razie potrzeby) zwiększyć produkcję w późniejszym terminie.
Wychodzi więc na to, że w końcu nadciąga długo wyczekiwana rewolucja. Pytanie tylko, czy aby na pewno tego właśnie potrzebujemy? Najlepszą odpowiedzią na to pytanie będzie sprzedaż składanego Samsunga.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…