Choć Microsoft porzucił (przynajmniej na razie) plany rozwoju swojej działki mobilnej i Windowsa dla smartfonów, to jak się okazuje, można zaserwować użytkownikom urządzeń mobilnych naprawdę ciekawe rozwiązanie. I wcale nie potrzeba do tego armii inżynierów oraz tęgich głów.
Śmierć mobilnego Windowsa byłą jednym z największych zaskoczeń na rynku mobilnym w ostatnich latach – choć patrząc na agonalny stan tego projektu przez wiele miesięcy jego oficjalnie zakończenie teoretycznie nie okazało się niespodzianką, to wielka porażka jednego z największych koncernów technologicznych na tak dynamicznie rozwijającym się rynku ewidentnie mogło wywołać ogromne zdziwienie.
Powrót Microsoftu na rynek mobilny jest oczywiście kwestią czasu, ale z pewnością nie będzie to aż tak proste jak przed kilkoma laty – dziś, wobec wspólnej supremacji na rynku mobilnych OS-ów Androida i iOS, znacznie trudniejszym wyzwaniem będzie przebicie się na ten mocno wypełniony już rynek.
Windows 10 ARM na smartfonie? To możliwe
Choć inżynierowie z Redmond już pracują nad różnorodnymi rozwiązaniami, to jedno z najciekawszych podsunął samozwańczy moder o pseudonimie Ben | imbushuo. Jak wszyscy zapewne wiecie, na rynku pojawiła się specjalna wersja systemu Windows 10 współpracująca z układami ARM, które trafiają właśnie do różnorodnych laptopów.
Jednym z nich jest chociażby ASUS NovaGo, którego napędza układ Qualcomm Snapdragon 835, a główną zaletą takich sprzętów, oprócz ciągłej łączności, jest także długi czas pracy na baterii, wynoszący nawet ponad 20 godzin. Kolejną zaletą systemu Windows 10 na ARM może być jednak to, że… śmiało można go uruchomić także na już dość przestarzałych smartfonach, co udowodnił wspomniany już moder.
W eksperymencie udział wzięła leciwa już Lumia 950 XL – to smartfon z 2015 roku, napędzany przez układ Qualcomm Snapdragon 810 wspierany 3 GB pamięci operacyjnej RAM oraz wykorzystujący mobilną wersję systemu Windows 10. Prowadzący eksperyment programista chciał przekonać się, czy różnica pomiędzy Windows 10 Mobile a Windows 10 w wersji ARM jest na tyle duża, że próba uruchomienia pełnoprawnego, desktopowego systemu byłaby niemożliwa. Jak się jednak okazało, nie było z tym zbyt wielkich problemów.
Choć system Microsoftu przeznaczony dla laptopów z układami Snapdragon jest oczywiście nieco okrojony, to sam fakt, że udało się go uruchomić na smartfonie odstającym dość mocno od możliwości współczesnych flagowców, zdecydowanie daje do myślenia.
Dlaczego zrezygnowano z tej drogi?
Zastanawia bowiem, dlaczego Microsoft nie podążył właśnie tą drogą, którą wytyczył moder-amator – od początku Windows 10 był przecież planowany jako system, który jest w stanie połączyć wirtualne ekosystemy komputerów, konsol Xbox, ale i smartfonów.
Przez pewien czas wydawało się, że wszystko zmierza właśnie w tym kierunku, a przecież i desktopowa wersja tego OS-a wydaje się być wręcz skrojona pod potrzeby małych ekranów wykorzystujących kafelkowy interfejs. Wydaje się, że zrezygnowano z szalenie interesującego konceptu, który bez wątpienia mógłby się sprawdzić w przypadku smartfonów z większymi wyświetlaczami, jak np. wykorzystana do tego celu Lumia 950 XL.
Jasne – system Windows 10 w wersji przeznaczonej dla układów ARM nie został zaprezentowany w pełnej krasie, a udało się uruchomić ekran procesu bootowania, ale ta sytuacja pokazuje, że Microsoft zarżnął projekt podboju urządzeń mobilnych w absolutnie niezrozumiały sposób.
Choć system giganta z Redmond w takim wydaniu z pewnością nie podbiłby rynku, to wykrojenie co najmniej kilku procent udziałów w stawce raczej nie byłoby zbyt wielkim problemem dla tak potężnego gracza. Pozostaje czekać na to, co wymyślą Satya Nadella i spółka, ale osobiście jestem pełen obaw, że znów będziemy świadkami wielu nieudanych rozwiązań i wyborów.
źródło: phonearena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.